Osierociła dwie córeczki, tuż przed śmiercią napisała to w pamiętniku. Słowa wyciskają morze łez
Anita Karaszewska z Malborka odeszła w wieku zaledwie 38 lat. Kobieta chorowała na nowotwór i wiedziała, że umiera. Osierociła dwie córeczki i narzeczonego. Przed śmiercią napisała w pamiętniku poruszające przesłanie.
Anita Karaszewska zmarła na raka. Osierociła dwie córki
Anita Karaszewska odeszła w nocy z 3 na 4 kwietnia. W środę, 5 kwietnia odbył się pogrzeb 38-latki. W ostatniej drodze towarzyszyły jej tłumy.
Kobieta od dwóch lat chorowała na nowotwór. Na początku zdiagnozowano u niej raka jelita, jednak intruz błyskawicznie rozprzestrzenił się po jej organizmie. Pani Anita doskonale wiedziała, że umiera. Starała się przygotować na ten tragiczny moment swoich bliskich.
Anita Karaszewska zamieściła w pamiętniku poruszający wpis
Pani Anita na swoim facebookowym profilu udostępniła ostatnio zdjęcie pamiętnika. Zamieściła w nim wpis, który porusza do łez. Napisała między innymi o miłości do najbliższych i o kruchości życia. Zaapelowała, by doceniać każdy dzień…
- Mój dramat nie jest dramatem, jest wielkim cierpieniem, ale wokoło jest tyle prawdziwej miłości, że mogłabym napisać, iż już wygrałam życie. Piszę tu o ludziach, w szczególności dzieciach, Nadia, Maria, która matka chciałaby więcej? Robert... człowiek, który bez chwili zastanowienia wyrwałby sobie jelita, wątrobę, kości, płuca, wszędzie gdzie mam te przerzuty, żebym tylko mogła żyć, który od 5 lat masuje moje stopy i całuje na dobranoc :), rodzina, przyjaciele, Bogu dziękować za nich. Wierzę, że życie jest wieczne, ponieważ Bóg jest wieczny, a dusze stworzył nieśmiertelnymi. Któż z Was ma obok siebie ludzi heroicznych, zdolnych dokonywać wielkich czynów, ja takich mam - napisała Anita Karaszewska.
Wpis umierającej kobiety rozrywa serce
Przesłanie, które kobieta zamieściła w swoim pamiętniku skłania do refleksji i powoduje ogromne wzruszenie. Pani Anita podkreśliła, że najważniejsza w życiu jest miłość.
- Ciężko jest pisać ze szpitalnego łóżka, ale może dzięki temu ktoś pomyśli o swoim pięknym, zdrowym życiu i zrozumie, jak wszystko jest ulotne i chwilowe. Chciałabym tu jeszcze napisać, że najważniejsza w życiu jest miłość, która zwycięża wszystko, to lek na raka, to lek na zło tego świata, lek na śmierć. Kocham Was... A.K - zakończyła poruszający wpis.