Polski ambasador w Rosji wezwany na dywanik. Onet: Rosja wydala 38 polskich dyplomatów
Z ustaleń Onetu wynika, że Rosja podjęła decyzję o wydaleniu 38 polskich dyplomatów. Wcześniej do siedziby rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski. Pod koniec marca Polska zmusiła do natychmiastowego wyjazdu 45 rosyjskich dyplomatów, którzy mieli działać na rzecz wywiadu.
Onet opiera ustalenia na swoich źródłach. Oficjalne oświadczenie polskiego MSZ w tej sprawie ma pojawić się w piątek w godzinach popołudniowych.
Ambasador Polski w Rosji wezwany do MSZ
O nagłym wezwaniu polskiego ambasadora do rosyjskiego MSZ mówił rzecznik polskiego resortu spraw zagranicznych Łukasz Jasina w piątek rano na antenie TVP Info. - Według posiadanych informacji ambasador Krzysztof Krajewski został wezwany na popołudnie do rosyjskiego MSZ - przyznał.
Jednak przedstawiciel resortu zaznaczył, że strona polska "nie wie, jaki jest powód i temat spotkania". Miało rozpocząć się o godz. 14:00. Z ustaleń Onetu wynika, że Rosja zdecydowała się wydalić 38 polskich dyplomatów.
Polska wyrzuciła 45 osób. Dzialały pod "przykryciem dyplomatycznym"
Wydalenie polskich dyplomatów odwiedź na decyzję, którą polskie władze podjęły 23 marca. - Polska w koordynacji z sojusznikami podjęła decyzję o bardzo znaczącej redukcji personelu dyplomatycznego ambasady Federacji Rosyjskiej - przekazał Łukasz Jasina w trakcie konferencji prasowej.
W sumie terytorium naszego państwa musiało opuścić 45 osób. Posługiwały się różnymi statusami dyplomatycznymi. Niektórzy mieli 5 dni na wyjazd z Polski, a jedna osoba otrzymała nakaz opuszczenia kraju w ciągu 48 godzin.
Rzecznik polskiego MSZ tłumaczył, że powodem wydalenia "było prowadzenie przez pracowników placówki rosyjskiej działalności niezgodnej z polskim prawem i naruszającej normy konwencji wiedeńskiej, czyli działalności niezgodnej ze statusem dyplomatów". Wcześniej rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn tłumaczył, że te osoby działały pod "dyplomatycznym przykryciem". Tym spekulacjom kategorycznie zaprzeczał ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew. W trakcie rozmowy z dziennikarzami przyznał, że "współpracownicy zajmowali się normalną działalnością, zgodnie z obowiązkami".
Już wtedy zapowiedział, że Rosja będzie działała w tym zakresie "na zasadzie wzajemności". Później ambasador przekonywał przed kamerami, że Rosjanie wcale nie atakują obiektów cywilnych, o czym więcej można przeczytać w tym artykule .
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Brytyjski dowódca ostrzega przed kolejnym atakiem Rosji. "Będzie jeszcze bardziej barbarzyński"
-
Kaczyński wraca do pomysłu misji pokojowej. "Granica zbrodni została przekroczona"
-
Wpadka Suskiego. Wezwał PO "do wykluczenia Serbii z klubu w Parlamencie Europejskim"
Źródło: onet.pl, goniec.pl