Okrzyki i buczenie podczas przemówienia Kaczyńskiego. Finał zaskoczył wielu
W niedzielę 19 maja Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało konwencję partyjną. Głównym punktem było wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Lider ugrupowania przedstawił plan "7 razy tak" dla Polski. Wielu uczestników spotkania tuż po przemówieniu Kaczyńskiego mogło czuć niedosyt. Tym razem formuła okazała się inna.
Jarosław Kaczyński ogłosił plan "7 razy tak"
W niedzielę podczas przemówienia na konwencji PiS prezes Jarosław Kaczyński ogłosił plan "7 razy tak". Kaczyński mówił o tym co jest ważne w kontekście rozwoju Polski. Podkreślał, że konieczne jest realizowanie wielkich inwestycji, przywołując temat Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Musimy iść razem. Wszyscy razem, dopiero wtedy to decydujące zwycięstwo będzie możliwe. Ale to "wszyscy razem" odnosi się także do pewnej propozycji. Pewnego planu. Planu, który ma oznaczać pewną zmianę na naszej politycznej scenie - mówił Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział plan "7 razy tak", od razu wyjaśniając, że nie chodzi o to, że partia wylosowała akurat siódmy numer listy w zbliżających się wyborach do Europarlamentu, tylko o siedem zasadniczych spraw.
Skandaliczne słowa Przemysława Czarnka w Polsat News. Gość opuścił studioJarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami. W tle buczenie i okrzyki "hańba"
Jarosław Kaczyński podczas spotkania zapewniał, że ostatnie osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy było "budową podstawy społecznej solidarności". Prezes PiS przedstawiając plan "7 razy tak" zaznaczał, jak ważne są dla Polski wielkie inwestycje.
Pierwszy z nich to "tak dla rozwoju". "Tak" dla rozwoju to znaczy "tak" dla wielkich inwestycji. "Tak" dla CPK. Dla pogłębienia Odry. Dla portu kontenerowego w Świnoujściu. "Tak" dla atomu. To jest niesłychanie ważne. My musimy mieć energię atomową - podkreślił Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził, że Polsce potrzebna jest "żeglowna Odra", a w ostatnim czasie "relacja przeładunków między naszymi portami a portami niemieckimi była dla nas bardzo niekorzystna".
Teraz nasze porty rosną. My po prostu wykorzystujemy nasze możliwości. To próbują nam zatrzymać, zablokować - powiedział. - To, że robią to Niemcy - trudno, taka jest polityka. Ale że to robi polski rząd, to naprawdę jest coś zupełnie niesłychanego - dodawał.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro pokazał się publicznie. Zwrócił się do Polaków
Po tych słowach na sali rozległo się buczenie, a część zwolenników zaczęła podnosić okrzyki "hańba", które nie umknęły uwadze Kaczyńskiego.
Hańba proszę państwa. Rzeczywiście. A polski rząd to robi. Także jeśli chodzi o atom. Właściwie we wszystkich sprawach. Albo nie, albo trzeba sprawdzić, albo przenieść termin. W gruncie rzeczy sprowadza się to do jednego: nie, nie będziemy tego robić - powiedział prezes PiS.
Jarosław Kaczyński rozczarował zebranych
Jarosław Kaczyński nie pozostawił także suchej nitki na obecnej władzy. Wytknął obietnice wyborcze premiera Donalda Tuska.
Gigantyczne oszustwo wyborcze. To wszystko, co było obiecywane w wyborach, i to obiecywane solennie, z terminami, z taką determinacją. Można było patrzeć na Tuska i myśleć: ten człowiek mówi prawdę, on musi to zrobić. A prawda jest taka, że mamy podwyżki cen. Mamy podwyżkę VAT-u na żywność. Mamy perspektywę podwyżek cen energii, a to oznacza kolejną, kolejną falę kolejnych podwyżek cen, nie tylko energii, tylko w gruncie rzeczy wszystkiego - wyliczał Kaczyński.
ZOBACZ: Kaczyński wygłosił pilne oświadczenie. Uderzył w premiera
Zazwyczaj tuż po przemówieniu prezesa PiS podczas konwencji partii następował moment na pytania z sali. Tym razem, ku zaskoczeniu wielu obecnych zwolenników zabrakło tej części, a Jarosław Kaczyński niespodziewanie zszedł ze sceny. Można było wyczuć powszechne rozczarowanie zebranych.