Okropne, co stało się wrzuceniu 100 tysięcy dla WOŚP. Darczyńca podjął zaskakującą decyzję
W trakcie 32. Finału WOŚP Owsiak poinformował o darczyńcy, który wrzucił do puszki aż 100 tysięcy złotych. Teraz już wiadomo, kim był tajemniczy starszy mężczyzna. Mimo ogromnej pomocy musiał zmierzyć się z wyzwiskami, jakimi obrzucano go w internecie.
32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
28 stycznia odbył się 32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Fundacja zebrała łącznie aż 175 426 813 zł , choć na finalną sumę musimy poczekać do końca marca. W tym roku zebrane środku zostaną przekazane na zakup urządzeń do diagnostyki obrazowej, czynnościowej, endoskopowej, rehabilitacji oraz torakochirgurgii . Jak co roku setki tysięcy osób zaangażowały się w pomoc Jurkowi Owsiakowi i całej ekipie WOŚP.
Gramy na całym świecie, gramy na obu biegunach – północnym i południowym – gramy pod równikiem, na wszystkich kontynentach. To taki moment, kiedy mówimy o sobie dobrze. Kiedy się uśmiechamy i tworzymy Polskę, która jest dla nas wszystkich. Niech to nie skończy się jutro, niech nie skończy się za tydzień. Niech to będzie z nami przez cały rok – do następnego Finału — mówił na zakończenie Jurek Owsiak.
Darczyńca wrzucił 100 tysięcy złotych do puszki WOŚP
W trakcie konferencji szef fundacji Jerzy Owsiak poinformował, że do jednej z puszek WOŚP ktoś wpłacił aż 100 tysięcy złotych w gotówce . Informacja natychmiast obiegła wszystkie media w Polsce. Według relacji wolontariuszek, które zbierały pieniądze na Rynku Głównym w Krakowie podczas 32. Finału, poszedł do nich "starszy mężczyzna”.
Zobaczyłam starszego pana, bardzo eleganckiego. Przez trzy lata usiłował to zrobić, zbierał kwotę i teraz się udało - wolontariuszki relacjonowały w rozmowie z "Faktami" TVN.
Łącznie do puszki trafiło 100 tysięcy złotych w gotówce . Szybko okazało się, że tajemniczym mężczyzną jest znany youtuber o pseudonimie "Budda", czyli Kamil Labudda. Sam ujawnił swoją tożsamość w materiale opublikowanym na YouTube w niedzielny wieczór. W filmie demonstruje, jak przygotowywał się do tej akcji i przedstawia proces charakteryzacji. Z nagrania wynika, że gdy dotarł na krakowski rynek, poprosił jedną z wolontariuszek na bok, aby umieścić pieniądze w dwóch puszkach, ponieważ do jednej nie zmieściły się wszystkie datki. Na zakończenie zrobił sobie pamiątkowe zdjęcie z wolontariuszkami.
Pomagajcie, bo naprawdę fajnie jest pomagać . Nieważne czy za 2 zł, czy za 5, czy za 100 tysięcy, tak jak my w tym roku - zwrócił się do swoich obserwatorów na końcu materiału.
W 2023 roku Budda wrzucił do puszki WOŚP 50 tys. zł. To on był również darczyńcą, który zostawił 100 tys. zł w skrzyni pod drzwiami Domu Dziecka w Długiem koło Krosna. Teraz Budda skupia się na niesieniu pomocy innym potrzebującym, ale otwarcie mówi o trudnościach, jakie spotkały go w życiu . W młodych latach doświadczył wypadku samochodowego, w którym jego matka odniosła poważne obrażenia. Kiedy miał 18 lat, wyrzuciła go z domu.
”Budda” był posądzany o wykorzystywanie WOŚP-u
Jego kanał na YouTube obserwuje ponad 2,2 mln subskrybentów . Według Wirtualnych Mediów w połowie stycznia pobił rekord oglądalności polskiej transmisji na żywo na YouTube. Zorganizował loterię luksusowych aut , telefonów, laptopów i konsol, a film oglądało ponad 650 tys. użytkowników.
25-latek otwarcie mówił, że w zeszłym roku zarobił 661 tys. zł z samych wyświetleń reklam na platformie . Z tego powodu w komentarzach ludzie zaczęli podejrzewać go o wykorzystywanie fundacji WOŚP , aby zarobić znacznie większe pieniądze na samych reklamach z filmu. Jak wiadomo, zarobki youtuberów z programu AdSense mogą przewyższać kwoty przekazywane w ramach datków , co potwierdzali także inni twórcy, dzieląc się swoimi dochodami. Na końcu filmu dotyczącego WOŚP, zdecydował się skrócić jego długość do poniżej 8 minut.
Film celowo ścięliśmy do poniżej 8 minut. Niestety, masa ludzi szukających w tym wszystkim problemu i teorii, że materiał zarobi więcej, niż wrzuciliśmy. Straszne to jest, że gdyby film zarobił chociaż 5/6/7/8k to można by nawet o tyle więcej wrzucić. No, ale cóż - jest jak jest. Poniżej 8 min = nie ma ani jednej reklamy . Teoretyków spiskowych nie pozdrawiam, a wszystkich normalnych kocham - wyjaśnił Budda na końcu filmu.