Ojciec Pauliny K. przerwał milczenie, nie przebierał w słowach. Tego domaga się wobec Łukasza Ż.
Łukasz Ż. został zatrzymany na terenie Niemiec, oczekuje na ekstradycję. Podejrzewany jest o to, że spowodował śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, w którym zginął 37-latek. Jego bliscy w ciężkim stanie przebywają w szpitalu. W zdarzeniu ranna została także dziewczyna zatrzymanego, jej ojciec powiedział wprost – życzy sprawcy najwyższego wymiaru kary.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, Łukasz Ż. zatrzymany
Policja wszczęła pilne poszukiwania Łukasza Ż. po dokonaniu ustaleń w sprawie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w nocy z 14 na 15 września. To właśnie wtedy samochód prowadzony prawdopodobnie przez 27-latka wjechał z impetem w auto, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Zginął 37-letni mężczyzna . Kierująca pojazdem, żona ofiary wypadku, oraz dwójka ich dzieci, w wieku czterech i ośmiu lat, trafili do szpitala.
ZOBACZ: Dziewczyna Łukasza Ż. i jej matka mają mroczną przeszłość. Wszystko wyszło na jaw
Dziewczyna Łukasza Ż. w szpitalu. Jej ojciec zabrał głos
W tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej poszkodowana została także Paulina K., która wypadła z samochodu na ulicę. Kobieta do dziś walczy o życie w szpitalu. Ani jej chłopak, ani pozostali mężczyźni podróżujący samochodem, nie tylko nie udzielili jej pomocy, ale także nie pozwalali na to świadkom. Ma zerwany rdzeń kręgowy, stłuczoną czaszkę, połamane kości policzkowe i wybite zęby. Ojciec Pauliny K. nie może wyjść z szoku po tym, co się stało.
ZOBACZ: Nowe wieści o stanie zdrowia ofiary Łukasza Ż. To cud
Ojciec Pauliny K.: to nie był wypadek, tylko usiłowanie zabójstwa
Ojciec Pauliny K. w rozmowie z Super Expressem wyraził pogląd, który podziela wielu komentujących sprawę Łukasza Ż. – powinien odpowiedzieć nie za wypadek, a za usiłowanie zabójstwa .
Wsiadł za kółko, mając pięciokrotnie wydany zakaz prowadzenia pojazdów. To tak, jakby wziął do ręki narzędzie zbrodni. To nie był wypadek, tylko usiłowanie zabójstwa. Mam nadzieję, że moja córka z tego wyjdzie, ale tamtą rodzinę zniszczył - podkreśla pan Robert.
Łukasz Ż. od 2019 roku regularnie nie stosował się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. W styczniu 2022 roku został skazany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ za jego złamanie. Niewiele robił sobie z posiadanych zakazów i zbierał kolejne.