Ogromny zbiornik ma uratować Wrocław. "Jeśli walnie, czeka nas biblijny potop"
Zbiornik Racibórz Dolny może powstrzymać powódź w południowej i zachodniej Polsce. Według prognoz specjalistów dzięki niemu takie miasta jak Wrocław i Opole nie zostaną zalane podczas fali kulminacyjnej na Odrze zapowiadanej na czwartek i piątek. Tak optymistycznie nie są nastawieni jednak mieszkańcy miast sąsiadujący z gigantyczną konstrukcją.
Zbiornik jest wypełniony w 80 proc.
Budowę zbiornika Racibórz Dolny ukończono na przełomie maja i czerwca 2020 roku. Zajmuje on powierzchnię 26 kilometrów kwadratowych, a jego projektowa pojemność wynosi 185 milionów metrów sześciennych. We wtorek zgromadził 147,9 miliona metrów sześciennych wody , wypełniając się tym samym w 80 proc.
Zbiornik wypełnił swoją rolę. Dopływ wyrównuje się z wypływem, fala została spłaszczona - powiedział w Polsat News wiceprezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz.
Balcerowicz dodał, że, oznacza to, że nie powinno być zagrożenia z Odry dla Opola i kolejnych miast. Te informacje nie uspokajają jednak mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy regularnie przyjeżdżają w okolicę zbiornika obawiając się o jego uszkodzenie.
Mieszkańcy boją się o swój dobytek
Według relacji dziennikarzy Onetu, pod wały zbiornika Racibórz Dolny w okolicach wsi Krzyżanowice co kilka minut podjeżdżają samochody. Ludzie patrzą, jak wygląda sytuacja i martwią się o swój dobytek. “Gdy samochód odjeżdża, po kilku minutach pojawia się kolejny. Identyczna sytuacja ma miejsce w kilkudziesięciu innych punktach wokół całego zbiornika Racibórz Dolny” - opisuje serwis.
Nie jestem żadnym gapiem, jak przedstawia się nas w mediach. Po prostu boję się o swój dobytek. Tak się boję, że nie mogę spać w nocy. Mamy naszykowaną torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami, by w razie czego uciekać w ciągu kilku minut - opisuje w rozmowie z Onetem pan Witold,
Swój niepokój przedstawiają też mieszkańcy okolicznych Krzyżanowic, Roszkowa, Tworków, Lubomi, Syrynii oraz samego Raciborza. Ich zdaniem, jeśli dojdzie do uszkodzenia zbiornika to dosięgnie ich “biblijny potop”.
To musi wytrzymać, bo jeśli wał gdzieś tutaj pęknie, to będą o naszym mieście pisać w kontekście biblijnego wręcz potopu. Przerwanie zbiornika po wypełnieniu spowodowałoby, że masy wody dosłownie zrównają nasze miasto z ziemią. Przyjechałem tu z żoną zobaczyć, jak wygląda napełnianie i czy wały nie przeciekają. Wygląda to naprawdę imponująco i strasznie zarazem - powiedział portalowi spotkany obok zbiornika Pan Zygmunt.
Tusk mówi o sprzecznych prognozach
Zobacz: Powódź wdziera się do kolejnych miast. "Pilne wezwanie do ewakuacji"
Kulminacja fali powodziowej przyjdzie na Odrze około piątku 20 września, choć znacznie podwyższony stan wód może być już od środy 18 września. Podczas wtorkowego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk poprosił o "możliwie wiarygodną i precyzyjną" informację o sytuacji na zbiorniku przeciwpowodziowym w Raciborzu.
Bardzo pilną rzeczą jest, szczególnie na kilka godzin przed falą, która tu przyjdzie, byśmy mieli możliwie uwspólniane komunikaty. Trudno nam będzie bazować na radykalnie sprzecznych prognozach i estymacjach. Będę prosił o rzetelny przegląd, kto jest uprawniony, by informować o rzeczywistym stanie zagrożeń - powiedział premier.