Ogromna tragedia w strażackim środowisku. Nie żyje asp. sztab. Jan Biernat, miał zaledwie 42 lata
Kolejna tragedia w rodzinie polskich strażaków. Po tym, jak w piątek z żalem pożegnano druha potrąconego przez samochód podczas akcji na autostradzie A4, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej poinformował o śmierci asp. sztab. Jana Biernata. Mężczyzna stracił przytoność gasząc pożar w Michowicach. Rodzinie i bliskim zmarłego przekazano głębokie wyrazy żalu i współczucia.
Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Społeczność strażacka jeszcze nie miała szansy uporać się z jedną bardzo bolesną stratą, a już musi mierzyć się z kolejną. Życie po raz kolejny nie oszczędziło bohatera, którego opłakiwać będą z pewnością nie tylko rodzina i bliscy przyjaciele, ale też wiele innych osób poruszonych okrucieństwem losu, jaki spotyka pragnących jedynie bezinteresownie pomóc innym.
Nie żyje asp. sztab. Jan Biernat
Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej poinformował w sobotni poranek o śmierci strażaka służącego w KM PSP w Skierniewicach, asp. sztab. Jana Biernata.
- Z ogromnym smutkiem przyjąłem kolejną wiadomość o śmierci strażaka. Asp. sztab. Jan Biernat z KM PSP w Skierniewicach zasłabł podczas działań rat.– gaś. Niestety jego życia nie udało się uratować - napisał w mediach społecznościowych Andrzej Bartkowiak.
Rodzinie i bliskim przekazano również głębokie wyrazy żalu i współczucia, a także zapowiedziano, że dziś o godzinie 18 w jednostkach PSP i OSP zostaną włączone sygnały świetlne oraz dźwiękowe, aby oddać hołd zmarłemu.
Śmierć podczas służby
Jak można przeczytać w lokalnych mediach, 42-letni Biernat poniósł śmierć w trakcie akcji w miejscowości Michowicach w gminie Głuchów. Był zastępcą dowódcy zmiany.
- Pracowaliśmy z Jankiem na tym samym odcinku. Sytuacja z gaszeniem była już opanowana. Wszystko było pod kontrolą. Nagle Janek źle się poczuł i poszedł do swojego zespołu - opisywał w rozmowie z portalem eglos.pl Marek Duda, komendant gminny ochotniczych straży w Głuchowie.
Mężczyznę szybko zabrano do karetki, do której wszedł jeszcze o własnych siłach. Tam jednak rozegrał się dramat, a przeprowadzona resuscytacja krążeniowo-oddechowa, niestety, nie zakończyła się pomyślnie.
Czarna seria w strażackiej rodzinie
To już kolejna w ostatnich dniach ogromna strata w strażackim środowisku, bolesna o tyle, że odszedł strażak, który życie oddał będąc na służbie.
W nocy z poniedziałku na wtorek na autostradzie A4 w Balicach pod Krakowem śmierć poniósł druh OSP Andrzej Puskarz , którego podczas akcji ratunkowej po wypadku samochodowym potrąciło rozpędzone auto. Jego pogrzeb odbył się wczoraj w kościele parafialnym w Balicach. W homilii wygłoszonej podczas mszy św. ks. Stanisław Maślanka zwrócił uwagę, jak wielu ludzi towarzyszy zmarłemu druhowi w jego ostatniej drodze. – Wszyscy jednoczymy się w smutku. Są czasem takie pogrzeby, gdy tylko kamienie nie płaczą. Wszyscy inni – płaczą, jeśli nie w głos, to w sercu – podkreślił duchowny.
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Radio ZET, Goniec.pl, eglos.pl