Odziedziczyła po dziadku zamurowany garaż. Po zburzeniu ściany ujrzała prawdziwy zabytek
Dziadek spadkobierców zarabiał, jak na czasy Związku Radzieckiego, bardzo dobrze. W 1984 roku postanowił sprawić sobie luksusowy samochód. Dlaczego go zamurował? Zagadka została rozwikłana.
Znaleźli idealnie zachowany egzemplarz auta
Mieszkaniec Doniecka długo zastanawiał się, jakie auto sprawić sobie z solidnych oszczędności. Rodzime marki zbytnio nie przypadły mu do gustu, postanowił więc poprosić znajomego marynarza o sprowadzenie z Japonii 5-letniej Toyoty Crown Mark II.
Piękny samochód nie był zbyt mocno eksploatowany - licznik pokazywał raptem 80 tysięcy przejechanych kilometrów , z czego większość była dziełem poprzednika. Starszy pan aż tak dbał o auto? Nic podobnego - specyfika jego pracy nie pozwalała mu tak często dojeżdżać maszyną, poza tym musiał liczyć się z tym, że nagle wzrosła fala przestępczości.
Kiedy Związek Radziecki chylił się ku upadkowi, kradzieże były coraz częstsze. Zwykły garaż nie zdałby egzaminu, a mężczyzna przebywał nawet 11 miesięcy poza rodzinnym domem. To byłaby idealna okazja dla złodziei. Postawił więc na niecodzienne rozwiązanie.
Zapewne żal było mu się żegnać z samochodem, jednak zdecydował o zamurowaniu auta . Nie wiadomo, czy znalazłby kupca na taki luksus. Zostawił tylko niewielkie okienko, aby zapewnić odpowiednią wentylację.
Dzięki takiemu działaniu samochód był w świetnym stanie, jak na 23 lata specyficznego garażowania. Silnik o mocy 72 KM był prawie jak nowy. Auto miało też klimatyzację, jonizator powietrza, a nawet skórzaną tapicerkę. Jedyne, czego brakowało, to sprzętu audio, który dziadek wcześniej wyjął.
Spadkobiercy nie za dobrze wiedzieli, co zrobić z samochodem, dlatego wystawili go na aukcję. Na zabytkową staroć połakomił się jeden z kolekcjonerów - a znaleźć taką perełkę w tak idealnym stanie, to jak trafić na garniec złota.
Tapicerka nie była naruszona, nawet klocki hamulcowe były w dobrym stanie. Blachy nie były nawet ani trochę zardzewiałe - jednak samochód po takim czasie potrzebował oczywiście odświeżenia. Teraz jest nie do poznania.
Jak teraz wygląda samochód, można zobaczyć na poniższym filmiku. Wystarczyło go doczyścić, wymienić u speca niektóre elementy i już można chwalić się zabytkowym pojazdem, którego w idealnym stanie próżno teraz szukać.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Zrobili happening pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Zapowiadają kolejny
-
Strażacy dostali zgłoszenie do zalanej piwnicy. Kiedy weszli do środka, odkryli ciało