Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Technologia > Odkryła, że jest zdradzana. Jej zemsta zachwyciła internautów. "Szefowa"
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 07.09.2023 00:36

Odkryła, że jest zdradzana. Jej zemsta zachwyciła internautów. "Szefowa"

TikTok
fot. tiktok/piablossom_x

Pewna kobieta odkryła, że jej ukochany nie jest jej wierny. Wymyśliła sprytny sposób, by dać mu nauczkę. Internauci byli pod ogromnym wrażeniem jej postawy i niezwykłego planu zemsty.

Pewna kobieta została zdradzona. Obmyśliła sprytny plan

Zemsta bywa wyjątkowo bolesna. Niektórzy potrafią ją wybaczyć, inni odchodzą bez słowa, a pozostali po cichu planują słodką zemstę. Pewna kobieta wybrała tę ostatnią opcję, a jej starania zostały docenione w sieci.

Przyjaciółka użytkowniczki TikToka odkryła na telefonie swojego chłopaka zdjęcia nagich kobiet. Postanowiła jednak udawać, że nic się nie stało. Śmiała się, rozmawiała, przygotowywała mu posiłki - wszystko po to, by sprawiać pozory normalności. 

Nie żył przez 23 minuty i twierdzi, że trafił do piekła. Wyznał, co zobaczył "po drugiej stronie"

Zemściła się w nietypowy sposób

Kobieta każdej nocy zmieniała jednak tapetę w telefonie partnera na kolejne nagie zdjęcie. W ten sposób chciała nakłonić go, by przyznał się do winy. 

- I tak oto rozpoczął się tydzień wojny psychologicznej. Dosłownie codziennie udawała przed nim, że wszystko jest w porządku, a każdej nocy zmieniała tapetę na inne nagie zdjęcie, by zobaczyć, czy w końcu wystąpi naprzód i się przyzna – podkreśla Pia na swoim nagraniu.

Internauci pod wrażeniem niezwykłego planu zemsty

Mężczyzna odczuwał coraz większe napięcie. Z każdym następnym dniem dało się odczuć, że jego nerwy są na granicy wytrzymałości. Wariował, trząsł się i nawet zwymiotował. Widok zmienianej codziennie tapety na kolejną nagą kobietę sprawił, że niemal postradał zmysły.

Internauci nie mogli ukryć zachwytu nad genialnym planem kobiety. - Co za szefowa - napisał jeden z nich w mediach społecznościowych.

Tagi: TikTok
Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów