O. Gużyński ostro reaguje na słowa Jarosława Kaczyńskiego. „Mogło dojść do krwawych zamieszek”
Rozdział Kościoła od państwa to temat, który zazwyczaj jest poruszany w okresie przedwyborczym. Słowa potępienia dla zbyt dużej roli kościoła katolickiego w Polsce wygłaszają najczęściej liderzy lewicowych ugrupowań. „Wojny o krzyż”, pełne determinacji próby usunięcia z państwowych urzędów symboli religijnych i brak religii w szkołach to kwestie, które napędzają polityczną machinę tych ugrupowań. Tym razem w problematyce rozdziału religii od państwowości zabrał glos ktoś, kto jako reprezentant duchownych doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ów rozdział aktualnie wygląda. Przeczytajcie, co o. Gużyński ma w tej kwestii do powiedzenia.
Dominikanin, podczas połączenia on-line z dziennikarką programu „Newsroom”, zdecydowanie potępił słowa, jakie wypowiedział lider Prawa i Sprawiedliwości. Jakie działania Jarosława Kaczyńskiego doprowadziły do tak zdecydowanej reakcji duchownego?
O. Gużuński (54 l.) wyjaśnił widzom, że miał na myśli słowa wypowiedziane przez prezesa PiS po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji sprzed dwóch lat :
- Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła – przemawiał wówczas lider ugrupowania rządzącego.
Te słowa w bezpardonowy sposób skomentował o. Paweł Gużyński:
- Mieliśmy do czynienia z „superniebezpieczną” sytuacją i mam wrażenie, że my tego niebezpieczeństwa żeśmy do końca nie uchwycili – wyjaśnił, jednocześnie kontynuując:
- Przecież wówczas mogło dojść do zamieszek i pewnie nawet krwawych. Byłem przerażony – ostrzegał duchowny.
Raport o stanie relacji państwo-Kościół
Dobrą okazją do dyskusji na ten temat był opublikowany niedawno przez Kongres Katolików i Katoliczek raport o stanie relacji pomiędzy Kościołem, a państwem. O. Gużyński odniósł się do najważniejszych założeń raportu:
- Mamy do czynienia w Polsce sytuacją, gdzie na poziomie prawnym uregulowania są conajmniej przyzwoite . Można powiedzieć nawet więcej – dobre, a nawet bardzo dobre . Tymczasem praktyce w relacji państwo-Kościół mamy do czynienia z bardzo rozpowszechnionymi zwyczajami, które ogólnie nazywamy w raporcie „szarą strefą”, czyli załatwianiem spraw „pod stołem” – opowiada liturgista.
O. Gużyński w programie „Newsroom” ubolewa nad faktem, że w Polsce, przez 30 lat transformacji, nie udało się stworzyć świadomości politycznej i społecznej, a także zmienić podejścia samych duchownym na tyle, by po prostu przestrzegać ustanowionego w tej kwestii prawa.
- Prawo mamy dobre. Śmieszność polskiej sytuacji polega jednak na tym, że to sami politycy uderzają co jakiś czas w antyklerykalną nutę. „Wyrzucimy Kościół ze szkoły”, „Wypowiemy konkordat” – wyjaśnia i stawia bolesną diagnozę :
- W praktyce wygląda to inaczej . Politycy – tak samo jak duchowni – uprawiają korupcję polityczną i załatwiają wszystko po cichu, „pod stołem” – wieszczy.
Kaznodzieja zdaje się mieć receptę na uzdrowienie tych relacji:
- Po pierwsze, trzeba zmienić w Polsce obyczaj polityczny na taki, w którym przez ostracyzm społeczny eliminowani będą politycy skłonni do przekraczania zasady rozdziału Kościoła od państwa. Po drugie, trzeba zmienić mentalność księży i katolików tak, aby nie wnosili nieuprawnionych roszczeń wobec państwa, które mają charakter stricte religijny. Po trzecie, trzeba zmienić kulturę prawną i świadomość obywatelską na taką, która automatycznie będzie reagowała na przekroczenia prawa w tym względzie – punktuje w programie „Newsroom” o. Gużyński.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Tragedia na Mazowszu. Jechali na bagażniku i zginęli. Koledzy zostawili ich ciała na ulicy
-
Gubernator Kaliningradu zadrwił z Polaków. Z jego ust padły skandaliczne słowa
-
Piotr Naimski zdymisjonowany. Morawiecki pożegnał eksperta, a ten ujawnił prawdę o swoim odejściu
Źródło: Wiadomośći.wp.pl, Newsroom