Nowe fakty w sprawie śmierci Matthew Perry'ego! Dramatyczne wyznanie partnerki
Koniec października był zdecydowanie smutnym okresem dla fanów “Przyjaciół”. Wówczas w mediach pojawiła się informacja dotycząca niespodziewanej śmierci Matthew Perry'ego, który w serialu wcielał się w postać Chandlera. Jedna z jego byłych partnerek zdradziła, jak wyglądała jego walka z uzależnieniem. Okazało się, że aktor przeszedł wręcz piekło.
Matthew Perry zmagał się z uzależnieniem
Matthew Perry zyskał ogromną popularność dzięki serialowi “Przyjaciele”, w którym wcielał się w postać Chandlera. Bohater, którego udało mu się stworzyć, zdecydowanie przypadł widzom do gustu, a aktor stał się ogromnie sławny. Niestety po czasie okazało się, że ta rozpoznawalność niesie za sobą ogromne skutki, z którymi artysta nie był w stanie sobie poradzić.
Popularność i życie na świeczniku zdecydowanie przygnębiały aktora. Nie był sobie w stanie psychicznie poradzić ze sławą, przez co coraz śmielej zaczął oddawać się nałogowi. Gdy zobaczył, że zaczyna go to wszystko przerastać i ciągnąć ku dołowi, postanowił rozpocząć walkę o siebie. Miał ogromne wsparcie ze strony bliskich, jednak wyjście z nałogu było bardzo trudne.
Artysta ma za sobą aż 14 operacji, a także 15 detoksów. Na jakiś czas przed śmiercią trafił do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego życie po pęknięciu okrężnicy spowodowanej nałogowym używaniem opioidów. To wydarzenie sprawiło, że Matthew Perry postanowił po raz kolejny zawalczyć o siebie i choć wydawało się, że tym razem uda mu się przezwyciężyć nałóg, rzeczywistość okazała się zgoła inna, a artysta zmarł. Jaka była przyczyna jego śmierci?
Matthew Perry nie żyje
Aktor zmarł 28 października 2023 roku w wieku 54 lat . Do tego dramatycznego wydarzenia doszło w jego wilii, znajdującej się w Los Angeles. Ciało Matthew Perry'ego zostało odnalezione przez policję w jacuzzi. Początkowo krążyły pogłoski, jakoby artysta miał się utopić, będąc pod wpływem środków odurzających. Jaka była prawdziwa przyczyna jego śmierci?
Jak przekazało biuro lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles, gwiazdor zmarł w wyniku “ostrego działania ketaniny”, czyli środka uspokajającego, stosowanego czasami podczas leczenia depresji. Z raportu koronera z sekcji zwłok wynikało również, że do śmierci Matthew Perry'ego mogły przyczynić się również inne czynniki, tj. choroba niedokrwienna serca czy działanie buprenorfiny, która bywa stosowana podczas leczenia uzależnień od opioidów.
Dramatyczna walka Matthew Perry'ego o wyjście z nałogu
Po śmierci Matthew Perry'ego wiele osób z jego bliskiego otoczenia zabrała głos w sprawie uzależnień, z którymi przez długi czas zmagał się aktor. Opowiadali, że walka o wyjście z nałogu była niezwykle trudna. Wypowiedziała się również Kayti Edwards, która była jego partnerką. Podczas rozmowy z “The Sun” zdradziła, że artysta prawdopodobnie zdobył ketaminę nielegalnie, bowiem zaplanowaną dawkę miał już otrzymać wcześniej.
Kobieta wyjawiła również, co działo się z aktorem, gdy ten był w silnej fazie uzależnienia. Okazało się, że Matthew Perry posunął się do pewnego drastycznego kroku, który zdecydowanie zakończył się dla niego ogromnym bólem.
Znalazłam Matthew na kanapie w jego domu. Miał dłonie przyklejone silnym klejem do nóg - to było desperacko smutne. Musiałam użyć zmywacza do lakieru i oliwki, żeby mu pomóc - wyjaśniła.
Następnie wspomniała, że podczas tej pomocy potrzebna była duża siła, ponieważ “musieliśmy dosłownie wyrywać mu z nóg włosy” . Zdradziła, że miał po tym na ciele czerwone i zaognione ślady, a widok był wręcz przerażający.