Niespodziewane wyznanie Martyny Wojciechowskiej. Kilka razy trafiła do więzienia
Ostatnio Martyna Wojciechowska postanowiła zdradzić kulisy programu “Kobieta na krańcu świata” i opowiedziała o najgroźniejszych sytuacjach, jakie zdarzyły się na planie produkcji. Gwiazda TVN ujawniła, że kilkukrotnie trafiała do więzienia. Co takiego się stało?
Martyna Wojciechowska ujawniła zaskakujące informacje
Martyna Wojciechowska to jedna z najpopularniejszych polskich dziennikarek. Dodatkowo jest bardzo lubiana przez widzów stacji. Składa się na to wiele różnych czynników – podróżniczka jest osobą bardzo charyzmatyczną, ma wyrazistą osobowość, a do tego jest autentyczna i wyróżnia się życzliwością i otwartością.
Dziennikarka kocha podróże, a efekty jej wypraw w najdalsze zakątki świata widzowie mogą obserwować m.in. w programie “Kobieta na krańcu świata”.
Dziennikarka zdradziła kulisy programu "Kobieta na krańcu świata"
Ostatnio Martyna Wojciechowska wyjawiła, że na planie produkcji bywa naprawdę niebezpiecznie. Jak powiedziała Plotkowi, razem z ekipą formatu kilkukrotnie trafili do więzienia, a nawet groziło jej porwanie.
- W tym sezonie na pewno niebezpiecznie było w Nigerii, to jest ogólnie jeden z najniebezpieczniejszych krajów. Szczególnie to miejsce, Eket, gdzie są złoża ropy naftowej i gdzie przyjezdni są porywani dla okupów. Ukraina nie jest obiektywnie bezpiecznym miejscem, ale byliśmy też w Pakistanie, gdzie byliśmy zatrzymani przez wywiad i skonfiskowali nam sprzęt. Trafialiśmy do więzień podczas tego programu , na szczęście wszystko skończyło się dobrze - wyjawiła Martyna Wojciechowska.
Martyna Wojciechowska przestrzegła przed niebezpieczeństwami, które mogą się zdarzyć w trakcie podróży
Martyna Wojciechowska ostrzegła również przed niebezpieczeństwami, które mogą przytrafić się każdemu, w najróżniejszych okolicznościach. Niebezpiecznie może być nawet w Polsce. Zawsze trzeba na siebie uważać.
- Jednym z najbardziej niebezpiecznych odcinków, jakie zrealizowaliśmy, był odcinek z Francji, z Paryża , więc to nie jest tak, że trzeba jechać na kraniec, ten dosłowny kraniec świata, żeby doświadczyć obiektywnie trudnych sytuacji. I to dotyczy przede wszystkim ludzi, których spotykasz na swojej drodze. Tu, w Warszawie, również mogą stać się straszne rzeczy, jak spotkasz niewłaściwych ludzi w niewłaściwym czasie - przestrzegała.
Źródło: Plotek