Nieodpowiedzialny ojciec jechał z 15-letnią córką na motorowerze. Doszło do wypadku
Nieodpowiedzialny ojciec naraził na niebezpieczeństwo swoją 15-letnią córkę. Dziewczynka jechała razem z nim na motorowerze, 39-latek nie powinien wsiadać za kierownicę. Na miejscu wypadku pojawił się również inny mężczyzna, który otwarcie utrudniał policjantom wykonywanie pracy.
Wypadek na Podkarpaciu
Policjanci z Jasła w województwie podkarpackim w niedzielę 6 sierpnia wezwani zostali do miejscowości Wrocanka. Zgłoszenie informowało o wypadku drogowym, ale kiedy funkcjonariusze dojechali na miejsce, znaleźli tylko dwie osoby i jeden pojazd.
Policjanci bez trudu dostrzegli, że w rowie przy jezdni leży mężczyzna. Obok niego stała młoda dziewczynka . Szybko ustalono, że 15-latka jest córką poszkodowanego. Sprawa szybko zaczęła się komplikować.
Pijany ojciec wiózł 15-letnią córkę na motorowerze
Policjanci działający na miejscu zdarzenia we Wrocance usłyszeli od mężczyzny leżącym w rowie, że boli go kręgosłup. Dodał, że to on siedział za kierownicą motoroweru, a 15-letnia córka była jego pasażerką.
- Tłumaczył, że w trakcie jazdy źle się poczuł i w pewnym momencie zjechał z jezdni do rowu, wywracając pojazd - przekazała policja z Jasła. Po zbadaniu alkomatem na jaw wyszło, iż mężczyzna jest kompletnie pijany. Miał 3,5 promila w wydychanym powietrzu . Naraził na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również 15-latkę.
Córka mężczyzny potwierdziła, że siedziała za ojcem na motorowerze. Dziewczynce nic się nie stało . - Przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia zabrała 39-latka do jasielskiego szpitala, gdzie w związku z urazem kręgosłupa pozostał na dalszym leczeniu - dodali policjanci. Prosta interwencja zamieniła się w pertraktacje, gdy przy rowie, gdzie doszło do zdarzenia, pojawił się drugi mężczyzna . Był on właścicielem motoroweru i z nieznanych przyczyn zaczął zachowywać się w wyjątkowo problematyczny sposób. Policjanci nie mogli spokojnie pracować. W końcu konieczne było podjęcie stanowczych kroków.
Do sądu trafił wniosek
39-latek zabrany przez karetkę pogotowia nie był właścicielem motoroweru. Był nim inny mężczyzna, który pojawił się na miejscu zdarzenia i dał się policjantom we znaki. - Pomimo upomnień ze strony funkcjonariuszy, wielokrotnie używał słów nieprzyzwoitych i spożywał alkohol w miejscu zabronionym . Utrudniał im wykonywanie swoich czynności - poinformowała KPP w Jaśle.
Kolega nieodpowiedzialnego ojca odpowie za swoje zachowanie . Policjanci zdecydowali bowiem, że sprawą zajmie się sąd i skierowali wniosek o jego ukaranie.
Źródło: policja