"Niemal pewne". Nagły zwrot ws. cen energii elektrycznej, Donald Tusk zaskoczył wielu

Zwrot ws. cen energii tuż przed wyborami prezydenckimi

W maju czekają nas wybory na urząd prezydenta RP, w których startują m.in. kandydat KO Rafał Trzaskowski, popierany przez PiS Karol Nawrocki i depczący im po piętach Sławomir Mentzen z Konfederacji. Mimo przeróżnych sondaży, które zresztą przeprowadza się nie bez powodu, najwłaściwszy wniosek na temat tego, kto ma największe szanse na wygraną będzie można wysnuć dopiero pod koniec wyborczego wyścigu.

Jednakże nie da się ukryć, że każda partia ma swoje narzędzia , których z pewnością zechce – o ile już tego nie zrobiła – użyć wcześniej niż w maju. Okazuje się, że obecny rząd może zamieszać w cenach energii, ponieważ – jak mówił Donald Tusk – “wysokie ceny energii mogą obalić niejeden rząd demokratyczny”.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

"Niemal pewne". Rząd wykorzysta dostępne narzędzia, by wpłynąć na ceny prądu

Dopiero wiosną zapadnie decyzja, czy mechanizm maksymalnej ceny energii zostanie ponownie użyty na IV kwartał tego roku. Tymczasem w nieoficjalnych rozmowach portal Money.pl ustalił, że jest “niemal pewne”, iż rząd Donalda Tuska będzie chciał jeszcze przed wyborami prezydenckimi wpłynąć na ceny energii elektrycznej . Tak ma się stać niezależnie od wyników analiz. Ale jest jeszcze ciekawiej, bowiem mechanizm “mrożenia cen” może pozostać z nami na lata – wynika z materiałów serwisu.

Zgodnie z zapisami ustawy z 27 listopada 2024 roku odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych do końca września 2025 płacą maksymalnie 500 zł/MWh . Wciąż pozostaje kontrowersyjne to, czy narzucanie górnej wartości przynosi więcej pożytku, czy może raczej szkód, ale mechanizm pomaga wielu rodzinom zabezpieczyć domowy budżet przed nadmiernym obciążeniem.

Anonimowa wypowiedź polityka koalicji sejmowej nie pozostawia złudzeń wobec tego, co niebawem nastąpi. Pytanie brzmi, jak to wpłynie na życie milionów Polaków?

Czytaj także: Właśnie się dowiedzieliśmy, w jakim stanie jest Papież Franciszek. Ważna wiadomość z Watykanu

Maksymalne ceny energii mogą utrzymać się znacznie dłużej

Oficjalne oświadczenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie rzekomego wydłużenia maksymalnej ceny energii elektrycznej jest zachowawcze. Jak przytacza Money.pl, “termin zatwierdzenia zmian taryf przez prezesa URE będzie uzależniony od jakości składanych przez sprzedawców wniosków”.

Anonimowy koalicjant Donalda Tuska stwierdza zaś w rozmowie z portalem, że mechanizm mrożenia cen się utrzyma i to niekoniecznie tylko w tym roku.

To oczywiste, że przedłużymy ten mechanizm także na czwarty kwartał – przekonuje ważny polityk KO. A co jeśli ceny rynkowe ułożą się tak, że mrożenie nie będzie wymagane z ekonomicznego punktu widzenia? – Jeśli możemy to działanie utrzymać dużo mniejszym kosztem, to warto je przedłużyć – czytamy.

Kilka miesięcy temu, gdy Donald Tusk informował o wprowadzeniu mechanizmu, stwierdził on, że po 9 miesiącach nie powinna wystąpić potrzeba jego ponownego wykorzystania. Zostawił sobie jednak furtkę, by móc swobodnie zmienić oświadczenie.

W czasie przedłużonej interwencji powinno dojść do obniżenia taryf na energię elektryczną, więc niewykluczone, że dalsze zamrażanie nie będzie konieczne. Ale jeśli będzie konieczne, będziemy to także rozpatrywali – mówił.

Medialne ustalenia wskazują, że decyzja rządu zapadnie w kwietniu lub w maju, więc wygląda to na próbę ustabilizowania sytuacji przed wyborami. Jednak za podtrzymaniem maksymalnej ceny energii są też niektórzy politycy PiS, którzy zwracają uwagę, że gwałtowne wycofanie się z tarczy rządowej może wywołać skutki, które okażą się zbyt dużym problemem. Z kolei ekonomiści podkreślają, iż przedłużanie mechanizmu mrożenia cen na dłuższą metę może skutkować wzrostem wartości inflacji i nie jest zdrowe dla rynku konkurencyjnego.

Czytaj także: Na ramówce TVN nagle pokazał się Tomek Jakubiak. Niesłychane, co Szelągowska o nim powiedziała