Nie żyje syn byłego kandydata na prezydenta Polski. Tragiczny finał imprezy w szpitalu
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w warszawskim szpitalu psychiatrycznym, gdzie w nocy z piątku na sobotę doszło do tragicznego w skutkach spotkania pacjentów. Jak wynika z ustaleń śledczych, uczestnicy mieli zażyć środki psychoaktywne. Jeden z mężczyzn zmarł mimo reanimacji, a kilku innych trafiło do szpitala z objawami silnego zatrucia. Ofiarą okazał się syn byłego polityka i kandydata na prezydenta Polski. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Spotkanie, które zakończyło się tragedią. Pacjentów nie udało się upilnować
Noc z 12 na 13 kwietnia na oddziale psychiatrycznym jednego z warszawskich szpitali miała dramatyczny przebieg. Kilkoro pacjentów, przebywających na tym samym oddziale, zorganizowało spontaniczne spotkanie towarzyskie, jak później ustalono, doszło do zażycia substancji psychoaktywnych.
Jak wynika z relacji świadków, jeszcze przed północą u jednego z uczestników wystąpiły poważne objawy – mężczyzna stracił przytomność i doszło do zatrzymania krążenia . Pomimo trwającej wiele minut reanimacji, życia 40-letniego Macieja B. nie udało się uratować . Jak podaje Fakt.pl - kilka chwil później do personelu z objawami zatrucia zwrócił się również 22-letni Eryk B.
Na miejsce wezwano pogotowie. Finalnie do szpitali trafiło kilku pacjentów, z czego jedna osoba w ciężkim stanie . Okoliczności zdarzenia zszokowały personel placówki, który według wstępnych ustaleń, nie był świadomy, że pacjenci mieli dostęp do jakichkolwiek niedozwolonych substancji.
Kim był zmarły pacjent? W tle były kandydat na prezydenta RP
Tragiczną ofiarą szpitalnej libacji okazał się Maciej B. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna od dłuższego czasu zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, a jego pobyt w placówce miał rzekomo być decyzją jego ojca.
Jak ustalił Fakt.pl, zmarły był synem znanego w przeszłości polityka - byłego posła na Sejm w latach 1991-1993 oraz kandydata na urząd prezydenta. Choć ojciec był szeroko komentowaną ze względu na swoje kontrowersyjne poglądy osobą publiczną, problemy natury rodzinnej nigdy wcześniej nie trafiły do mediów.
Prokuratura postawiła zarzuty. Szpital tłumaczy się milczeniem
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie - tymczasowo aresztowane zostały dwie osoby. Eryk B. oraz Natalia G.-J. , którzy mieli brać udział w feralnym spotkaniu i rozprowadzać substancje odurzające usłyszeli zarzuty. Grozi im nawet do 13 lat więzienia.
Dyrekcja szpitala unika szczegółowych komentarzy, podkreślając, że placówka nie jest instytucją zamkniętą, a odwiedzający nie podlegają rutynowej kontroli.