Nie żyje Paul Alexander. Przez 70 lat żył w żelaznej puszce
W wieku 78 lat zmarł Paul Alexander, zwany również "Człowiekiem w żelaznym płucu". Mężczyzna w dzieciństwie w wyniku rzadkiej choroby został zamknięty w metalowej puszce, która utrzymywała go przy życiu przez kolejne 70 lat. Alexander osiągnął bardzo wiele pomimo przeciwności losu. Historia jego życia jest bardzo wyjątkowa.
Zmarł Paul Alexander, zwany "Człowiekiem w żelaznym płucu"
Paul Alexander jako dziecko zachorował na polio . Lekarze nie dawali mu zbyt wiele szans na przeżycie. Chłopiec przeszedł bardzo poważną operację, po której obudził się w specjalnej żelaznej maszynie, z której wystawała mu jedynie głowa. Nie mógł się ruszać ani mówić. Wkrótce potem okazało się, że jego stan, mimo iż stabilny, to wciąż wymaga podłączenia go do specjalnej maszyny. Choroba sparaliżowała jego ciało od szyi w dół.
Przez ponad 70 lat żył zamknięty w "żelaznym płucu"
Choroba spowodowała, że Alexander musiał zostać podłączony do "żelaznego płuca" na stałe. Urządzenie działające na zasadzie generowania podciśnienia utrzymywało go przy życiu. Chorzy, którzy byli podłączeni do takiej maszyny, mogli jedynie leżeć i czekać, aż ich stan się polepszy, aby móc opuścić żelazne płuco. Części z nich się to udawało. Aktorka Mia Farrow w dzieciństwie spędziła 8 miesięcy w szpitalu, leżąc w podobnej maszynie.
ZOBACZ: Już od 14 marca ważne zmiany przepisów. Kierowcy muszą to wiedzieć
Niektórzy jednak nie mieli tyle szczęścia. Paul Alexander spędził w żelaznym płucu ponad 70 lat, jednak jego życie wbrew temu co mogłoby się wydawać nie było monotonne. Z czasem Paul Alexander starał się żyć normalnie, udało mu się nawet zdobyć wykształcenie prawnicze i pracować w zawodzie.
Zmarł "Człowiek o żelaznym płucu". Przeżył ponad 70 lat w maszynie
Paul Alexander w swoim życiu wbrew przeciwnościom losu doświadczył bardzo wiele. Podróżował, zakochał się, organizował strajk w obronie praw osób niepełnosprawnych, a także spisał swój 155-stronnicowy pamiętnik. Udało mu się to, trzymając pióro w ustach.
ZOBACZ: Chodzisz do kościoła? Wierni powinni przestrzegać tych zasad
Na początku marca okazało się, że u Paula zdiagnozowano obecność koronawirusa. Mężczyzna wymagał pilnej hospitalizacji. Niestety, w poniedziałek 11 marca media obiegła smutna informacja o śmierci 78-latka.
W ostatnich latach Paul Alexander był aktywny na TikToku jako "Człowiek w żelaznym płucu". Na swoim profilu dzielił się historiami ze swojego życia i na bieżąco informował o stanie zdrowia.