Nie żyje 47-letnia kobieta. Straciła życie w porażających okolicznościach
W jednym z polskich miast doszło do makabrycznych scen. Podczas awantury 47-letnia kobieta została ugodzona nożem przez swojego znajomego. Niestety, w wyniku poniesionych obrażeń zmarła. Podejrzany usłyszał już zarzuty.
47-latka zadźgana w biały dzień
Do zdarzenia doszło w sobotę, 24 sierpnia na warszawskiej Woli. Około godziny 15 mundurowi zostali powiadomieni o kobiecie zranionej nożem w jednym z mieszkań w dzielnicy. Na miejscu funkcjonariusze zastali 47-latkę, której była udzielana pomoc medyczna.
Zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon kobiety. Policjanci ustalili wstępnie, że pomiędzy kobietą i mężczyzną doszło do awantury, po chwili sprawca chwycił za nóż i zranił nim kobietę, po tym uciekł z mieszkania poinformowali mundurowi z KRP IV.
Policjanci znaleźli sprawcę
Po ustaleniu wstępnych okoliczności zdarzenia policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Odnalezienie go zajęło im jedynie kilkanaście minut. Okazało się, że zatrzymany był notowany, poszukiwany i w przeszłości odbywał karę pozbawienia wolności za różne przestępstwa.
Zobacz: Zabójstwo w Białym Dunajcu. Znajomi ojca 14-latka zabrali głos
Podejrzany usłyszał zarzuty
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola przedstawiła podejrzanemu 60-latkowi zarzut zabójstwa.
Już pierwszych przesłuchaniach wyszło na jaw, że to on jest odpowiedzialny za śmierć 47-latki. Podejrzany o śmiertelne zranienie znajomej 60-latek po wytrzeźwieniu, bo miał aż dwa promile, usłyszał zarzut zabójstwa i został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywoci - podaje Fakt.
60-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Według art. 148. KK, za zabójstwo grozi mu kara “pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”.
