Nie żyje 18-latek, jego kolega z klasy walczy o życie. Popełnili tragiczny błąd
Tragedia w miejscowości Pogorzela (woj. wielkopolskie). Na prostym odcinku dwa auta wypadły z drogi i uderzyły w przydrożne drzewa. Samochodami kierowało dwóch kolegów z miejscowej szkoły. Jeden z kierowców zginął, drugi w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Tragiczna w skutkach brawura młodych kierowców
Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę 6 maja około godziny 23 na trasie Pogorzela - Gumienice w powiecie gostyńskim. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, kierujący oplem na prostym odcinku drogi wyprzedzał peugeota i z nieznanych na ten moment przyczyn oba auta uderzyły w przydrożne drzewa . Kierowcy prawo jazdy mieli od niedawna. Jeden od miesiąca, drugi od trzech.
- 18-letni kierujący oplem zginął na miejscu , natomiast 18-letni kierowca peugeota został przetransportowany do szpitala z poważnymi obrażeniami - informowała podkomisarz Monika Curyk, oficer prasowa policji w Gostyniu.
Makabryczny widok na miejscu zdarzenia. Szkoła w żałobie
Po dotarciu na miejsce zdarzenia, strażaków czekał przerażający widok. Dwa zmiażdżone samochody , poobijane drzewo, szczątki pojazdów leżące na drodze oraz jeden z kierowców znajdujący się poza samochodem.
Tragedia wstrząsnęła lokalną społecznością . Szkoła w Pogorzeli, do której chodził zmarły 18-latek, pogrążona jest w żałobie. Myśli mieszkańców wędrują również w stronę drugiego kolegi, który wciąż walczy o życie w szpitalu.
Służby wyjaśniają okoliczności dramatu
Na miejscu wypadku policjanci pracowali pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczyli ślady, mające pomóc w ustaleniu przyczyn i okoliczności zdarzenia. Ciało zmarłego 18-latka, zgodnie z decyzją prokuratora zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych . W trakcie ich przeprowadzania zostanie pobrana krew do badań na zawartość alkoholu i innych substancji psychoaktywnych.
Źródło: se.pl
