Nie jest dobrze, ogromne problemy Mateusza Morawieckiego. Kaczyński może mieć mocny ból głowy

Mateusz Morawiecki może mieć spore problemy

Sukcesy Mateusza Morawieckiego przeplatają się ostatnio z problemami. Były premier objął niedawno prestiżową funkcję stając na czele Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), zastępując na tym stanowisku premier Włoch Giorgię Meloni. Niedługo później kraj obiegła informacja, że do Sejmu wpłynął wniosek prokuratury ws. uchylenia jego immunitetu. Zarzucono mu bowiem że w 2020 r. jako szef rządu przekroczył uprawnienia w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie wyłącznie korespondencyjnym. W czwartek, 23 stycznia Morawiecki za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikował pismo, które potwierdzało, że poselskiego przywileju zrzekł się sam.

Zrzekłem się immunitetu, bo wiem, że prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą! I skończy się czas bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów -  napisał Morawiecki.

Wygląda jednak na to, że byłemu premierowi kłopotów przybywa. Świadczą o tym cztery zawiadomienia do prokuratury, które przygotowała Najwyższa Izba Kontroli.

Kłopoty Mateusza Morawieckiego. Do prokuratury trafiły zawiadomienia

Zawiadomienia NIK do prokuratury dotyczą popełnienia czynów zabronionych przez sześciu funkcjonariuszy publicznych "działających przez to na szkodę interesu publicznego” - napisano w komunikacie. W zawiadomieniach wskazano na niedopełnienie obowiązku zapewnienia celowego i gospodarnego wydatkowania środków publicznych. Kwoty są gigantyczne, a wszystko miało miejsce za czasów, kiedy szefem rządu był Mateusz Morawiecki. Czy ta sytuacja przysporzy problemów jego partii?

ZOBACZ: Prawie 4 miliony złotych. Niesłychane, co Rydzyk miał za te pieniądze promować wśród emerytów

Problemy Mateusza Morawieckiego. Kaczyński może zacząć się martwić

Sprawa dotyczy dwóch kampanii społecznych. W pierwszym wypadku chodzi o akcję "Zwroty, które cieszą", na którą Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwo Finansów miały niegospodarnie wydać ponad 7,3 mln zł. Jej celem było wyjaśnienie obywatelom przyczyn wysokich zwrotów podatku dochodowego za 2022 r. oraz utrzymanie wysokiego poziomu zadowolenia społecznego, wynikającego z otrzymania zwrotu.

Druga z kampanii to "Liczy się Polska", na którą kancelaria Morawieckiego miała przeznaczyć ponad 6 mln zł. W tym przypadku chodziło m.in. poprawę nastrojów społecznych po pandemii koronawirusa i podtrzymanie “pozytywnej opinii o dysponowaniu przez rząd środkami unijnymi” oraz przekonanie społeczeństwa o potrzebie zabiegania o pozyskanie nowych środków z unijnego Funduszu Odbudowy. "W przypadku tych kampanii zarzuty Izby dotyczą niecelowego i niegospodarnego realizowania kampanii" - podkreśla NIK.

ZOBACZ: Media podały nagłą informację ws. Karola Nawrockiego. Jest potwierdzenie z jego sztabu

W komunikacie wspomniano również o akcji „STOP-COVID - ProteGO Safe” realizowanej w trakcie trwania pandemii koronawirusa, na kontynuowanie której ówczesna Kancelaria Prezesa Rady Ministrów “niegospodarnie wydatkowała ponad 2 mln zł”. "W tym przypadku, pomimo że I tura kampanii nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, wydatkowano kolejne 2,5 mln zł ze środków publicznych na dalsze działania komunikacyjne" - napisano w komunikacie.

Cztery zawiadomienia do prokuratury przygotowane przez Izbę obejmują niedopełnienie obowiązków przez sześciu funkcjonariuszy publicznych, reprezentujących Kancelarię Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwo Finansów - informuje NIK.

Cała sytuacja może wywołać mocny ból głowy u Jarosława Kaczyńskiego i być PR-owym ciosem dla jego partii, która już teraz traci w oczach Polaków. Według ostatnich sondaży poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie spada, osiągając poziom, jakiego nie notowano od dłuższego czasu. Badanie przeprowadzone przez IBRiS dla portalu Onet pokazuje, że Koalicja Obywatelska (KO) zdobywa 29,3 proc. poparcia , wyprzedzając PiS z wynikiem 27,4 proc. Na trzecim miejscu znalazła się z kolei Konfederacja z 10,9 proc. głosów. Serwis przeprowadził także symulację podziału mandatów w Sejmie na podstawie wyników sondażu. Według niej, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica mogłyby liczyć na 234 mandaty, co dałoby im większość. Pozostałe 226 miejsc przypadłoby PiS i Konfederacji. Najwięcej mandatów straciłaby partia Jarosława Kaczyńskiego oraz Trzecia Droga, natomiast Konfederacja zyskałaby najwięcej, niemal trzykrotnie zwiększając swoją reprezentację.

Przypomnijmy, że od sympatii obywateli zależy też m.in. przyszłość Karola Nawrockiego, wspieranego przez PiS. Media poinformowały niedawno o zbiórce, jaką ugrupowanie zorganizowało na sponsorowanie jego kampanii prezydenckiej. Ma to związek z problemami finansowymi partii po zmniejszeniu jej subwencji wyborczej przez PKW w sierpniu 2024 roku.

Nasza kampania będzie jedynie oparta o zbiórkę publiczną i to będziemy podejmować decyzje w zależności od tego, ile środków wpłynie na kampanię. Będzie ona dostosowana do możliwości finansowych. Rozpoczęliśmy w zeszłym tygodniu zbiórkę, więc dopiero po ok. dwóch tygodniach, będziemy mogli zdecydować, co w tej kampanii będziemy mogli zrobić, ze względu właśnie na to, że nie otrzymaliśmy subwencji, z której można dofinansować kampanię kandydata na prezydenta” - powiedział w rozmowie z “Faktem” szef sztabu kandydata wspieranego przez PiS Paweł Szefernaker.