Nauczyciele rozpoczęli wielki protest w Warszawie. "Tak źle jeszcze nie było"
1 września nie przyniósł ze sobą rozpoczęcia roku szkolnego 2023/2024. Nauczyciele zamiast przy biurkach w szkołach pojawili się w Warszawie. Rozpoczął się strajk nauczycieli, a słowa padające pod Ministerstwem Edukacji i Nauki pokazują, że pedagodzy mają dość. - Pan minister żyje w innej rzeczywistości. Totalnie odleciał - powiedział jeden z nauczycieli.
1 września rozpoczął się od protestu nauczycieli
Nauczyciele rozpoczęli rok szkolny 2023/2024 od protestu . Pod budynkiem Ministerstwa Edukacji i Nauki trwa pikieta Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jej hasłem jest “Edukacja jest najważniejsza”.
- Celowo nie protestujemy w sobotę. Specjalnie zrobiliśmy w dniu pracy MEiN, ale minister uciekł, nie ma argumentów - przekazał dziennikarzowi TVN24 jeden z nauczycieli obecny na proteście. Dodał, że Przemysław Czarnek "żyje w innej rzeczywistości" .
Nauczyciele są rozgoryczeni nawałem pracy i niskimi pieniędzmi
Na budynku resortu Przemysława Czarnka pojawiły się banery, gdzie wyliczono sukcesy w sektorze polskiej edukacji w ciągu ostatnich lat. Protestujący nauczyciele widzą rzeczywistość zupełnie naszej . Mówią o brakach kadrowych, przesyceniu programu nauczania, przeciążaniu uczniów i pedagogów, a przede wszystkim o niskich pieniądzach, jakie otrzymują za swoją pracę.
- Spotkaliśmy się dziś tutaj, bo w edukacji tak źle jeszcze nie było . Dzwonek rozpoczynający rok szkolny 2023/2024 wybrzmi tutaj. Ale nie brzmi on wesoło, brzmi alarmistycznie - mówili do mikrofonów członkowie ZNP w czasie oficjalnego rozpoczęcia protestu o godzinie 12.
- Jesteśmy tutaj, dlatego że w polskiej szkole dzieje się źle . Z jednej strony chodzi o wynagrodzenia, a z drugiej strony o prasę. Mówi się o nas źle - mówiła kolejna nauczycielka w rozmowie z TVN24.
Nauczyciele mówią o "prymitywnym manipulowaniu"
Przemysław Czarnek nie wydaje się przejmować nauczycielami protestującymi pod gmachem ministerstwa. - W demokratycznym, praworządnym kraju pikiety pokojowe są absolutnie nawet pożądane - mówił szef MEiN podczas porannej wizyty w Radiu Zet. W piątek 1 września minister edukacji przebywa w Lublinie.
Banery, które z dumą prezentuje na budynku MEiN Przemysław Czarnek nie zyskały uznania wśród protestujących nauczycieli. - Jak można tak prymitywnie manipulować, to ja nie wiem - powiedział jeden z nich. - Ale już dawno proponowałam ministerstwu zatrudnienie matematyka - dodał pedagog cytowany przez portal onet.pl.
Źródło: radiozet.pl, Onet.pl, tvn24.pl