Nasz nowy dom: Matka uciekła od chorego dziecka: "Dlaczego mama mnie nienawidzi?" To dopiero początek dramatu
W najnowszym odcinku "Nasz nowy dom" Elżbieta Romanowska odwiedziła Konstancin-Jeziornę. Poznała tam historię trzech mężczyzn, których złączyły przeciwności losu. Jednego z nich matka zostawiła, gdy okazało się, że jest chory. Oto co wydarzyło się w 298 odcinku przeboju Polsatu.
"Nasz nowy dom". Matka uciekła od chorego syna
Elżbieta Romanowska wraz z kamerami udała się do niewielkiego mieszkania pod Warszawą, gdzie trzem mężczyznom ledwo udaje się związać koniec z końcem. Nie jest to wynikiem nieporadności lub lenistwa, a kłód, jakie los ciągle rzucał im pod nogi. Syn pana Janusza urodził się z przepukliną oponowo rdzeniową. Gdy był mały, jego matka postanowiła go zostawić i uciekła do Kanady.
Moja była żona, Patryka mama, gdy on miał ok. 3 lata i był po którejś operacji, przyniosła go tu do domu mojej mamy, twierdząc, że musi iść do lekarza. Uciekła do Kanady, nie utrzymuje z nim żadnych kontaktów - relacjonuje z rozrzewnieniem bohater nowego odcinka “Nasz nowy dom”, który przed laty musiał stawić czoła nowej, trudnej sytuacji.
Czułem totalną frustrację, załamanie, bezradność. Jak można zostawić mnie samego z chłopakiem, który potrzebuje naprawdę dużo opieki. Ten moment spowodował, że syn totalnie się załamał. Później zadał mi pytanie: tata, dlaczego mama mnie tak nienawidzi? Nie wiedziałem, co mu odpowiedzieć - żalił się prowadzącej pan Janusz.
Gospodyni była pod wrażeniem determinacji, z jaką jej rozmówca walczył o przyszłość dla siebie i syna. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie od rodziców. Ich pomoc była nieoceniona, jednak wkrótce wydarzyła się kolejna tragedia.
"Nasz nowy dom". Rodzice Patryka zmarli, gdy był nastolatkiem
Rodzice pomagali uczestnikowi "Nasz nowy dom" w wychowaniu wymagającego szczególnej opieki syna, jednak oboje już nie żyją. W obliczu tych wydarzeń miała miejsce także inna, równie poruszająca historia. Opowiedział o niej Patryk, przyjaciel chorego Macieja.
Mama zmarła na raka, jak miałem 15 lat, tata na zawał jak miałem 17 lat. Trafiłem do rodziny zastępczej, siostra wzięła mnie pod opiekę. Potem poznała partnera i nie dogadywałem się z nim. Nie miałem się gdzie podziać, zacząłem tu nocować i tak zostałem - wyznał chłopak, który dziś żyje wspólnie z przyjacielem i jego ojcem w skromnym i nieco zaniedbanym mieszkaniu.
Panowie robią co mogą, by wreszcie ustabilizować swoje życie, lecz cierpią na permanentny brak pieniędzy. I to mimo tego, że sumiennie pracują. Dlaczego?
Ekipa "Nasz nowy dom" wyremontowała kolejne mieszkanie
Kłopoty finansowe rodziny pojawiły się w momencie, gdy warsztat wulkanizacyjny pana Janusza został okradziony. Strudzony mężczyzna do dziś ponosi konsekwencje tego przestępstwa i spłaca długi.
14 lat temu okradziono mnie, wywieziono 240 kół na łączną kwotę 250 tysięcy. Odpracowuję to jeszcze do tej pory - dowiadujemy się w "Nasz nowy dom".
Ojciec Macieja oraz Patryk dalej prowadzą ów zakład, a cierpiący na dolegliwości zdrowotne Maciej co jakiś czas znajduje pracę dorywczą. Nie są jednak w stanie wyremontować mieszkania, które niewątpliwie tego wymaga. W tym pomogła im ekipa hitu Polsatu, która skromne pokoje odświeżyła, od nowa umeblowała i wyposażyła w najnowszy sprzęt gospodarstwa domowego. Poniżej zdjęcia przed i po.
Źródło: Polsat