Nasz nowy dom: Dziewczynka przeszła piekło, uratowali ją dziadkowie. Mieszkają jak w piwnicy
“Nasz nowy dom” wzbudza ogromne emocje, a wszystko za sprawą tragedii rodzinnych, jakie przeżywają uczestnicy programu, Tym razem ekipa remontowa znajdzie się u państwa Jolanty i Jana, którzy wychowują piętnastoletnią wnuczkę w maleńkim domu w Bartoszycach. Czy uda się wygospodarować tam miejsce, w którym nastolatka miałaby swój kąt?
"Nasz nowy dom" przepełniony emocjami
“Nasz nowy dom” wzbudza ogromne emocje wśród widzów, którzy niemal nie są w stanie powstrzymać łez, gdy słyszą historie rodzin, które zgłaszają się do programu z nadzieją, że ekipa odmieni ich los. I tak właśnie się dzieje - uczestnicy formatu otrzymują nowo wyremontowany dom, w którym mogą godnie i spokojnie żyć.
Podczas trwania najnowszego, 299 odcinka programu znów nie zabraknie wzruszeń. Wszystko za sprawą smutnej historii piętnastoletniej Samanty i jej dziadków, Jolanty i Jana, którzy zostali jej rodziną zastępczą.
Nasz nowy dom: Matka uciekła od chorego dziecka: "Dlaczego mama mnie nienawidzi?" To dopiero początek dramatu"Nasz nowy dom" i smutna historia uczestniczki i jej dziadków
W najnowszym odcinku “Nasz nowy dom” poznany Samantę - rezolutną, mądrą piętnastolatkę, którą obecnie wychowują dziadkowie, Jolanta i Jan. A jak to się stało, że dziewczynka trafiła do nich? Nastolatka wraz z matką mieszkała na przeciwległym krańcu Polski, jednak każde wakacje i ferie spędzała u dziadków. Jest z nimi bardzo zżyta, łączy ich naprawdę silna więź. Mało kto jednak wiedział, że dziewczynka skrywała tajemnicę.
Po czasie okazało się, że Samanta, mieszkając z mamą, przechodziła przez istne piekło, jednak nigdy nie skarżyła się na swój los. Gdy wszystko wyszło na jaw, dziadkowie nie czekali ani chwili i zrobili wszystko, co w ich mocy, by pomóc dziewczynce. Zostali jej rodziną zastępczą, a nastolatka odzyskała spokój. Jedno jednak martwiło rodzinę — warunki mieszkaniowe.
"Nasz nowy dom" pomoże 15-letniej Samancie i jej dziadkom
Dziewczynka u dziadków odzyskała radość i spokój, jednak brakowało jej miejsca, które mogłoby być wydzielone wyłącznie dla niej, gdzie mogłaby się uczyć, odpoczywać i zapraszać koleżanki. Rodzina mieszka na małym metrażu, co na pewno nie ułatwiało im codziennego funkcjonowania. Kuchnia znajdowała się na korytarzu, a dziewczynka zamieszkiwała w prowizorycznie wydzielonym, maleńkim pokoiku.
Z pomocą przybyła ekipa “Naszego nowego domu”, która postanowiła, że mieszkanie mające zaledwie 20m2 wyremontuje w taki sposób, by wszyscy byli zadowoleni. Początkowo pracownicy programu sceptycznie patrzyli na pomysły architekta Maćka, ostatecznie jednak udało im się znaleźć złoty środek, by każdy z członków rodziny mógł cieszyć się spokojem. Ich radość i łzy wzruszenia, gdy zobaczyli mieszkanie już po remoncie, były ogromne.