Nagrali, co działo się na spotkaniu z Morawieckim. "Czy oni są normalni?"
Mateusz Morawiecki w sobotę 3 lutego spotkał się z mieszkańcami Legnicy (woj. dolnośląskie). Wydarzenie, w którym wziął udział były prezydent, zdecydowanie nie należało do tradycyjnych. Gdy na scenie pojawił się wodzirej, widzowie nie mogli uwierzyć własnym oczom. Nagranie robi furorę w mediach społecznościowych.
Mateusz Morawiecki pojechał do Legnicy. Zapowiedział go wodzirej
Prawo i Sprawiedliwość po październikowych wyborach parlamentarnych musiało oddać władzę obecnej koalicji rządzącej, a — co za tym idzie — Mateusz Morawiecki pożegnał się z urzędem premiera. Mimo wszystko polityk zdaje się nie tracić dobrego humoru i wraz z kolegami z partii walczy o pozyskanie elektoratu.
W sobotę 3 lutego Mateusz Morawiecki pojawił się w dolnośląskiej Legnicy. Co ciekawe, spotkanie z byłym szefem rządu było prowadzone przez wodzireja, który rozbawił internautów do łez. Wystarczyło jedno hasło.
Aż huczy od plotek nt. Przemysława Czarnka. Teraz zabrał głosMateusz Morawiecki bohaterem nagrania
Proszę państwa, żebyście państwo powtórzyli za mną proste skandowanie: Mateusz, Mateusz, Mateusz! Prosimy o brawa, gorące brawa i powstanie — krzyczał wodzirej PiS do zebranych osób w sali.
Nagranie ze spotkania z Mateuszem Morawieckim zostało opublikowane w serwisie X (dawniej Twitter) przez konto "Szkło Kontaktowe TVN24". Internauci nie kryli rozbawienia sytuacją i porównywali występ wodzireja do słynnych filmów Barei. Sporo wątpliwości wzbudziła autentyczność entuzjazmu zgromadzonych na widowni.
ZOBACZ TAKŻE: Burza po słowach prezydenta. Andrzej Duda musiał się tłumaczyć
Internauci kpią z wodzireja na spotkaniu z Mateuszem Morawieckim
Normalnie jak w filmach Barei — pisze jeden z komentujących.
Ta żenada przeszła już wszystkie normy. Tego się nie da słuchać — wtóruje mu inny.
Wodzireja nie przepisał na żonę przypadkiem? — żartuje komentująca.
Sam Mateusz Morawiecki nie odniósł się do swojego występu w Legnicy. Były premier ograniczył się do publikacji zdjęcia widowni z lakonicznym podpisem: "Dziękuję, że jesteście". W kolejnym wpisie zapowiedział niedzielną wizytę w Ciechanowie.