Monika Richardson gorzko o powrocie Anny Popek do "Pytania na śniadanie". Nie szczędziła złośliwości
Monika Richardson surowo oceniła powrót Anny Popek do obsady "Pytania na śniadanie". Byłej koleżance nie szczędziła złośliwości i zdradziła, czy będzie trzymać za nią kciuki.
Wielki powrót Anny Popek do "Pytania na śniadanie"
Anna Popek debiut w "Pytaniu na śniadanie" zaliczyła wiele lat temu, jednak wskutek kadrowych roszad już jakiś czas temu przestała pełnić tam funkcję prowadzącej i została przeniesiona do TVP Info. Fani zastanawiali się, czy to zesłanie, czy nagroda. Zwłaszcza że Anna Popek w zastępstwie Magdaleny Ogórek musiała prowadzić program w parze z kontrowersyjnym Jarosławem Jakimowiczem.
Anna Popek ten epizod ma już za sobą. Decyzją władz ponownie wróciła do pasma śniadaniowego, w którym po raz pierwszy od lat pojawiła się 5 kwietnia. Według Wirtualnych Mediów obecność byłej ulubienicy Jacka Kurskiego ma na celu zastąpienie dwóch innych prezenterek.
- Na razie z programu nie znika z żadna z prowadzących. […] Anna Popek ma pojawić się na ekranie w parze z Aleksandrem Sikorą oraz z Tomaszem Wolnym, c o oznacza, że nieco rzadziej w magazynie pojawiać się będą Ida Nowakowska (ekranowa partnerka Wolnego) czy Małgorzata Tomaszewska (prowadząca magazyn wraz z Sikorą) - czytamy na łamach portalu.
Monika Richardson ostro o powrocie Anny Popek do "Pytania na śniadanie"
Monika Richardson postanowiła skomentować te przetasowania. Sama kiedyś również była jedną z prominentnych twarzy TVP, więc doskonale wie, jak duże emocje wywierają takie decyzje. I chociaż zarzeka się, że perypetie byłego pracodawcy kompletnie jej nie interesują, to zazwyczaj jest z nimi na bieżąco. Zaskakująco szczerze zrecenzowała powrót byłej koleżanki do "śniadaniówki".
- Ona zawsze chciała to robić. Zawsze chciała tam wrócić, w tym sensie. Także fajnie, ale to nie jest moja telewizja, więc nie bardzo interesuje mnie, co się tam dzieje, jakie ludzkie przetasowania. Anna jest człowiekiem tamtej ekipy, więc rozumiem, że używają jej, jak chcą - brutalnie oświadczyła w rozmowie z Jastrząb Post.
Monika Richardson zdradziła, czy będzie trzymać kciuki za Annę Popek
Nie da się ukryć, że w Monice Richardson drzemie głęboki żal do TVP. Jej wypowiedzi świadczą jednoznacznie, że nie pałą sympatią do telewizji, w której święciła największe triumfy w swojej karierze. Czy podobnych sukcesów życzy Annie Popek? Niestety, Monika Richardson nie była nastawiona zbyt życzliwie. - Nie. Dlatego, że nie kibicuje TVP, nie kibicuje też Annie - ucięła Monika Richardson . Jak sądzicie, czy Annie Popek zrobi się z tego powodu przykro?
Źródło: Wirtualne Media, Jastrząb Post