Monika Richardson miała poważny wypadek. Gwiazda opisała swoje dramatyczne przeżycia
Los co rusz funduje Monice Richardson bolesne doświadczenia. Tym razem nie są to kolejne miłosne bolączki, a sprawa o nieco innym charakterze. Prezenterka miała bowiem groźnie wyglądający wypadek, w którym sporo ucierpiała. Obecnie poobijana spędza czas na rekonwalescencji, podczas której zdecydowała się opowiedzieć o dramatycznych przeżyciach z momentu, który mógł skończyć się jeszcze tragiczniej. Co dokładnie przytrafiło się Monice Richardson?
Monika Richardson układa sobie życie
Monika Richardson po głośnym rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim nie tylko musiała zmienić dane w dowodzie osobistym, ale stanąć niemal twarzą w twarz z krytyką, jaka spadła na nią ze strony bylej żony swojego męża. Była gwiazda TVP nie zamierzała jednak wdawać się w utarczki słowne z drugą zranioną kobietą i skupiła się na przyszłości. A tak, jak się okazało, miała jej wiele do zaoferowania.
Monika Richardson poznała nowego partnera , a oprócz tego skupiła się na rozkręcaniu nowego biznesu - szkoły językowej. Niestety, w ferworze tych zajęć zdarzyło się jedno, które kompletnie oderwało ją od rytmu i nałożonych na siebie obowiązków.
Niewiele osób wie o tym dodatku z ZUS, a pieniądze czekają. Po waloryzacji to aż 533,30 złMonika Richardson miała wyapdek
Monika Richardson przeżyła chwile grozy podczas jazdy konnej. Niewinna przejażdżka mogła słono ją kosztować, ponieważ w trakcie jazdy fatalnie spadła z konia. Na szczęście Monika Richardson po krótkiej rekonwalescencji może wrócić do pełni zdrowia. Jak opisała niefortunne wydarzenie?
- Spadłam z konia w galopie dzisiaj. Nie tego, co na zdjęciu. To Dakar, na nim zrobiłam mały trening na placu. Do lasu pojechałam na Lusi, to młoda, bardzo wysoka kobyłka. Trochę wybijała w galopie, ale upadek zaliczyłam wyłącznie z własnej winy. Po prostu się spięłam- opowiedziała Monika Richardson na Instagramie.
Monika Richardson rozmyśla po wypadku
Monika Richardson pomimo tego, że teraz musi nieco zwolnić i zadbać poobijane kości, wcale nie zamierza marnować tego czasu wyłącznie na odpoczynek. Zamierza spożytkować go na refleksje dotyczące ostatnich wydarzeń w jej życiu.
- Teraz siedzę obolała i myślę, dlaczego i po co mi się to przydarzyło. Jak wykminię, to wam powiem - podzieliła się z fanami. Monika Richardson z pewnością dojdzie do konstruktywnych wniosków i jeszcze raz spojrzy na nadchodzące miesiące z siłą, energią i optymizmem. Czego jej życzycie?