Minister zdrowia: "Będziemy mieli do czynienia ze wzrostem zgonów"
Chociaż najnowsze dane związane z zarażeniami koronawirusem mogą napawać optymizmem, innego zdania jest minister zdrowia. Adam Niedzielski w rozmowie z mediami nie dawał wielkich nadziei na powrót do normalnych czasów, jakie znamy sprzed wybuchu pandemii SARS-CoV-2. Szef resortu stąpa twardo po ziemi.
W poniedziałek 5 kwietnia minister zdrowia potwierdził 9902 nowych przypadków koronawirusa. Ta liczba oznacza ogromny spadek w porównaniu do danych sprzed Wielkanocy . Adam Niedzielski jednak powstrzymuje się przed optymizmem. Jego ostatnie przesłanie trudno odebrać jako pozytywne.
Po poprawie statystyk dotyczących koronawirusa minister zdrowia nie popada w optymizm
Podczas rozmowy z dziennikarzami TVN24 minister zdrowia został zapytany o poprawiające się statystyki dotyczące zarażeń. Polacy z nadzieją patrzą na tendencję spadkową w statystykach i czekają na moment, kiedy rząd zacznie odmrażać gospodarkę.
W ostatnim czasie pojawiły się też doniesienia o coraz sprawniej działającym systemie szczepień. To kolejna rzecz, która może pozwalać liczyć na stopniowy powrót do normalności. Dziennikarze zapytali o perspektywę pokonania epidemii SARS-CoV-2.
Mimo tych sygnałów szef resortu wcale nie tryskał optymizmem w trakcie rozmowy z mediami. Minister zdrowia nie wybiegał tak w przyszłość i jasno dał do zrozumienia, że na powrót do czasów sprzed wybuchu pandemii koronawirusa nie ma co liczyć.
– Jeśli mnie pytacie, czy wrócimy do czasów sprzed pandemii, to nie. Nie wrócimy. Nigdy – oświadczył Adam Niedzielski.
Zdaniem ministra zdrowia najtrudniejszy okres dopiero przed Polską
Z dalszej wypowiedzi ministra zdrowia wynika, że rząd skupia się na obecnej sytuacji i na razie nie myśli o poprawiającej się sytuacji. Wręcz przeciwnie – zdaniem Adama Niedzielskiego system zdrowia czeka jeszcze największe wyzwanie w nadchodzących tygodniach.
Jak przekazał szef resortu, rząd spodziewa się szczytu hospitalizacji za około 7 do 10 dni. Trzecia fala zarażeń okazała się znacznie groźniejsza, niż rząd przypuszczał. Duża liczba zachorowań na COVID-19 oraz obciążenie systemu zdrowia mogą wiązać się ze wzrostem zgonów.
– Następnie niestety będziemy mieli do czynienia ze wzrostem zgonów, które będą tego konsekwencją – oświadczył Adam Niedzielski.
[EMBED-242]
Warto przypomnieć, że jak dotąd w Polsce SARS-CoV-2 stwierdzono u blisko 2,5 miliona osób. Z powodu COVID-19 zmarło ponad 55 tysięcy pacjentów . Nic dziwnego, że minister zdrowia wstrzymuje się z optymistycznymi obietnicami.
Obecnie prawdopodobnie nikt z rządu nie chce już popełnić rażących błędów, jakie przydarzyły się byłemu szefowi resortu Łukaszowi Szumowskiemu czy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, którzy zapowiadali już wygraną z koronawirusem i koniec epidemii. Niedawno szef rządu za swoje słowa przepraszał.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Źródło: Super Express