"Milionerzy". Usłyszała pytanie za 250 tysięcy i aż ją zatkało. Nie mogła przeboleć jednej rzeczy
“Milionerzy” emocjonują widzów, którzy wspólnie z uczestnikami głowią się nad prawidłową odpowiedzią do pytania. Zdarza się, że dotyczą specjalistycznych dziedzin i właśnie na takie trafiła uczestniczka w 711. odcinku. By na nie odpowiedzieć, potrzeba sporo obycia z końmi.
"Milionerzy" to pytania łatwe, trudne i te dziwne
Program “Milionerzy” emitowany jest przez stację TVN od 1999 roku z przerwami. Na fotelu gospodarza teleturnieju niezmiennie od początku zasiada Hubert Urbański, a każdy z jego gości przychodzi do studia, by swoją wiedzą zasłużyć na upragniony milion złotych. Zdarza się, że uczestnicy bez trudu rozwiązują skomplikowane zadania matematyczne, ale gdy chodzi o wiedzę merytoryczną, nie potrafią wskazać poprawnej odpowiedzi.
"Milionerzy". Pytanie za 250 tysięcy o nazwę części konia
W 711. odcinku 15. sezonu “Milionerów” o pieniądze walczyła pani Ewa. Pracuje jako lektor języka angielskiego, choć z wykształcenia jest ekonomistką. Jako jedyna odpowiedziała prawidłowo na pytanie selekcyjne. Później gra szła jej dobrze, ale gdy doszło do progu 250 tysięcy złotych, a Hubert Urbański przedstawił kolejne pytanie, pani Ewa nie mogła sobie darować, że nie zachowała żadnego koła ratunkowe, a w szczególności telefonu do przyjaciela.
Kłoda konia to jego:
- łeb,
- szyja,
- tułów,
- tylna noga.
I tu przydałby mi się telefon do taty. On miał kiedyś konia – powiedziała.
Uczestniczka "Milionerów" wycofała się z rozgrywki
Pytanie faktycznie dotyczyło nazewnictwa w pewien sposób specjalistycznego. Pani Ewa zdecydowała o zabraniu wygranych 125 tysięcy i wycofaniu się z dalszej gry. Nie chciała ryzykować, gdyż zupełnie nie była pewna, który wariant jest poprawny.
Gdyby jednak uczestniczka musiała zaznaczyć, wybrałaby “tylną nogę”. Decyzja o wstrzymaniu głosu okazała się słuszna, bo prawidłowa odpowiedź na pytanie to “tułów”. Kłoda konia to jego tułów .