Goniec.pl Wiadomości Mieli lecieć na wymarzone wakacje. Wystarczyło jedno zdanie i nie weszli na pokład samolotu
(zdj. ilustracyjne) Unsplash.com/Phil Mosley

Mieli lecieć na wymarzone wakacje. Wystarczyło jedno zdanie i nie weszli na pokład samolotu

7 marca 2023
Autor tekstu: Agata Jaroszewska

Głupi żart na lotnisku w Pyrzowicach sprawił, że wymarzone wakacje w Meksyku. Para w trakcie odprawy miała dobry humor, ale przekroczyła granicę, której pilot samolotu nie mógł tolerować. Poszło o rzekomą broń i narkotyki.

Pojawili się na lotnisku w Pyrzowicach, ale do Meksyku nie polecieli

O tym, że słowa mają wielką moc, przekonała się para, która chciała w niedzielę 5 marca wylecieć z lotniska w Pyrzowicach (woj. śląskie). Ich miejscem docelowym był Meksyk, ale długo wyczekiwane wakacje nie doszły ostatecznie do skutku.

Wszystko przez głupi żart, jaki padł w czasie odprawy lotniskowej . Grupa znajomych, wśród których była para będąca głównymi bohaterami tej gorzkiej historii, pojawiła się w niedzielę w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach. Rutynowa kontrola przed wylotem do meksykańskiego Cancun zamieniła się w przekazanie informacji, że nie wszyscy mogą kontynuować podróż .

Sensacja w Biedronce. Spojrzysz na paragon i będziesz zaskoczony, wydasz grosze

Żart przerodził się w poważne problemy

Co takiego powiedziała para, że pozbawiło ich to możliwości przejścia odprawy i rozpoczęcia wakacji? 27-latka i jej 34-letni partner myśleli, że żart o niebezpiecznych przedmiotach znajdujących się w ich walizkach rozbawi obsługę lotniska . Stało się jednak inaczej.

Para powiedziała na lotnisku w Pyrzowicach, że w ich bagażu znajdują się narkotyki . Co więcej, dodali, że mają ze sobą również broń i inne niebezpieczne przedmioty . Obsługa lotniska nie mogła pozostać obojętna na takie deklaracje, a para mogła być zdziwiona, że żart wcale nie rozluźnił atmosfery.

- Podróżni tłumaczyli się, że to był tylko żart, jednakże swoim zachowaniem popełnili wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze, za co oboje zostali ukarani mandatem w wysokości 500 złotych - poinformował Śląski Oddział Straży Granicznej w komunikacie.

Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych natychmiast stanęli obok pary, która deklarowała, że w jej bagażu znajdują się narkotyki i broń . Przeprowadzono specjalną kontrolę , ale nie potwierdziła ona wcześniejszych deklaracji. Nie był to jednak koniec przygody nieroztropnej pary.

Pilot nie wpuścił pary na pokład samolotu

Chociaż kontrola pracowników lotniska w Pyrzowicach nie potwierdziła broni i narkotyków w bagażu, to pilot stwierdził, że pasażerowie nie mogą wsiąść na pokład . Para usłyszała, że nie poleci do Meksyku. Możliwe, że kapitan obawiał się, że to nie koniec “śmiesznych” żartów , a podobne deklaracje (nawet te bez pokrycia) w czasie lotu mogą nawet wywołać panikę i realnie zagrozić bezpiecznej podróży.

- Straż Graniczna traktuje bardzo poważnie wszelkiego rodzaju zgłoszenia o podłożeniu bomby , jak również żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu broni lub materiałów wybuchowych, które są następnie skrupulatnie weryfikowane. Konsekwencją nieprzemyślanych działań może być nałożenie na osobę mandatu karnego , utrata biletu lotniczego, zatrzymanie, jak również zarzuty prokuratorskie - dodała Straż Graniczna.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.

Źródło: goniec.pl, o2.pl

Tragedia w Małopolsce, nie żyje młody mężczyzna. Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR
Cmentarz na Śląsku wypełnił się służbami. Wszystko przez nietypowe znalezisko grabarzy
Tagi: samolot
Obserwuj nas w
autor
Agata Jaroszewska

Redaktorka portalu Goniec.pl. Studiowałam na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Szkole Głównej Służby Pożarniczej. Interesuję się głównie problemami społecznymi oraz zagadnieniami związanymi z kulturą. W swojej pracy skupiam się na nagłaśnianiu ważnych i istotnych spraw w skali lokalnej, a do opisywanych spraw zawsze podchodzę bezstronnie. Moją pasją jest etnologia, szczególnie kwestie związane z kulturowym uwarunkowaniem społeczeństwa oraz dawne wierzenia. Szczególną uwagę przywiązuję do historii mówionej, gdzie nie ma jedynej i słusznej wersji wydarzeń historycznych. Przez trzy lata prowadziłam badania etnograficzne na terenie Ukrainy. Na Huculszczyźnie rozmawiałam ze świadkami historii na temat ich wspomnień o szkołach prowadzonych przez Polaków, czy prześladowaniu grekokatolików w czasie delegalizacji tego Kościoła na tamtejszych terenach.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport