Śląsk: Kobieta wezwała policję do awantury domowej. Powodem konfliktu były kotlety
Niecodzienna interwencja policji w województwie śląskim. Funkcjonariusze zostali zawiadomieni przez mieszkankę Piekar Śląskich o domowej awanturze. Ze zgłoszenia wynikało, że kobieta potrzebuje pomocy. Na miejscu mundurowi jednak zastali pijaną parę i dowiedzieli się, że powodem konfliktu okazały się kotlety.
Zgłoszenie, które odebrał dyżurny komendy w Piekarach Śląskich, dotyczyło awantury w jednym z mieszkań. Zaraz po wysłuchaniu kobiety, która sugerowała, że potrzebuje pomocy, pod wskazany adres wysłano patrol. Podczas interwencji funkcjonariusze jednak nieco się zdziwili.
Na miejscu policjanci zastali pijaną parę. Po wstępnym wywiadzie okazało się, że kobieta, która zadzwoniła na służby, nie potrzebuje pomocy, a w domu nie doszło do żadnej awantury. Mundurowi dowiedzieli się natomiast, że mieszkanka wezwała funkcjonariuszy, ponieważ konkubent miał ją zmuszać do smażenia kotletów.
– Zastali nietrzeźwą kobietę oraz jej konkubenta. Jak ustalili, w mieszkaniu nie doszło do żadnej awantury, co zresztą potwierdziła sama zgłaszająca. Powodem telefonu na policję miał być fakt zmuszania kobiety przez konkubenta do smażenia kotletów – powiadomili policjanci.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Policja pouczyła kobietę
Na koniec policjanci przypomnieli 45-letniej kobiecie, w jakich przypadkach należy dzwonić na numer alarmowy. Na ostrzeżeniu słownym się jednak nie skończyło. Choć historia ta może bawić, za blokowanie linii i fałszywe zgłoszenia grożą poważne konsekwencje.
Nietrzeźwa mieszkanka Piekar Śląskich, która wezwała policję, może liczyć się z karą ograniczenia wolności lub grzywny. Wysokość kary pieniężnej może wynieść nawet 1500 złotych. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd.
– Za wywołanie niepotrzebnej czynności i wprowadzenie w błąd policjantów, grozi jej kara ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych. O jej dalszym losie zadecyduje sąd – dodali funkcjonariusze.
Policja przypomina o konsekwencjach
Warto pamiętać, że według art. 66 kodeksu wykroczeń każdy, kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.
Należy także wziąć pod uwagę, że podczas blokowania linii alarmowej, ktoś inny może naprawdę potrzebować kontaktu ze służbami i pomocy. Dlatego warto zastanowić się przed popełnieniem podobnych żartów, za które spotkać nas może sroga kara.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Na imprezie Radia Maryja zabrakło czołowych polityków prawicy
Iza Małysz zalała się łzami w "TzG". Ivona Pavlović chciała ją przytulić
Najpierw zginął "Krzykacz", potem "Kazio z Descha". Teraz "Złomowisko PL" znika z telewizji
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: WP