Mateusz Murański nie żyje. Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie ratowniczki
8 lutego 2022 roku zmarł Mateusz Murański. Po jego śmierci w sieci pojawiło się wiele teorii spiskowych. Jedna z nich mówiła o tym, że 29-latek przedawkował środki odurzające lub popełnił samobójstwo. Spekulacjom tym zaprzeczył ojciec Mateusza, a teraz głos w sprawie zabrała jego matka. Kobieta wytoczyła ciężkie działa przeciwko ratowniczce.
Mateusz Murański nie żyje
Ojciec Mateusza stanowczo rozwiał pogłoski na temat przyczyny jego śmierci. W wywiadzie dla salon24 zapewnił, że jego syn zmarł na ekstremalny bezdech senny. Sportowiec miał zmagać się z chorobą przez wiele lat.
- Patomorfolog powiedział mi, że przyczyną zgonu Mateusza mogło być gwałtowne zatrzymanie akcji serca prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z ekstremalnym nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował, ale lekarka nie rozwinęła tego, szczegółowe wyniki sekcji zwłok będą za około pół roku. Wiemy, że w jego żołądku nie znaleziono żadnych lekarstw. W domu nie było żadnego oxycodonu. Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona podawaniem kłamliwych informacji – ujawnił Jacek Murański w wywiadzie.
Joanna Godlewska wskazała przyczynę plotek o śmierci Mateusza
Matka Mateusza Murańskiego po kilku tygodniach od jego śmierci postanowiła przerwać milczenie. Joanna Godlewska-Murańska zamieściła obszerny wpis, w którym wyjaśniła, skąd wzięła się nieprawdziwa i krzywdząca dla jej rodziny narracja.
Kobieta napisała, że plotki na temat śmierci Mateusza zapoczątkował komentarz ratowniczki obecnej na miejscu tragedii. Sanitariuszka miała zasugerować w sieci, że 29-latek przedawkował oxycodon, czyli silny lek opioidowy.
- Początkiem kłamliwej narracji przeciwko Mateuszowi był zniesławiający wpis (…), która będąc na miejscu akcji reanimacyjnej, już 3 minuty po zakończeniu reanimacji, stworzyła fałszywą wiadomość, jakoby przyczyną zgonu Matiego było przedawkowanie oxycodonu
– zaczęła mama Mateusza.
Wobec ratowniczki toczy się postępowanie prokuratorskie
Godlewska zaznaczyła, że oxycodonu nie znaleziono w mieszkaniu jej syna. Sprawą rozpowszechnienia błędnej informacji zajęła się już prokuratura.
- Upublicznienie taj kłamliwej informacji jest przedmiotem postępowania prokuratorskiego. W wyniku przeszukania mieszkania przez policję, nie znaleziono tego specyfiku ani jego pochodnych, ani żadnych innych nielegalnych substancji! – podkreśliła. - Zachowanie tej konfabulantki i hieny (…), co miała nieść pomoc, a pogrążyła mnie jako matkę zmarłego dziecka i skazała na niewyobrażalny ból, powinno być ukarane nie tylko kodeksowo, ale też napiętnowane społecznie.
Matka Mateusza Murańskiego zamierza bronić jego honoru. Kobieta nie pozostawi tej sprawy i zrobi wszystko, by wobec ratowniczki wyciągnięto konsekwencje.
- Póki żyć będę, każdego dnia kładąc się spać, będę myślała o ściganiu jej parszywych kłamstw. I wyciąganiu konsekwencji wobec (…) – w imię ŚP. dobrego imienia mojego ukochanego syna MATEUSZA – zapewniła.