Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Krakowa. Nagle wybuchła awantura
Były premier Mateusz Morawiecki w ramach kampanii samorządowej odwiedził ostatnio Kraków. Polityk spotkał się tam z sympatykami partii, których przekonywał, by głosowali na kandydata PiS w wyborach na prezydenta miasta. W pewnym momencie, filigranowa blondynka próbowała zakłócić przebieg wydarzenia, wykrzykując skandaliczne hasła. Publiczność nie kryła oburzenia.
Wybory samorządowe 2024. Mateusz Morawiecki odwiedził Kraków
To już ostatnia prosta kampanii samorządowej. W niedzielę (7 kwietnia) odbędzie się I tura wyborów, w których stawką będzie m.in. utrzymanie władzy lub jej przejęcie w sejmikach wojewódzkich.
Politycy wszystkich partii prężnie ruszyli więc w teren, aby na kilkadziesiąt godzin przed zapanowaniem ciszy wyborczej, poprosić o głosy i agitować swoich sympatyków, aby ci poszli do urn równie chętnie, jak w październiku. W Krakowie np. pojawił się były premier Mateusz Morawiecki , który opowiadał anegdoty i uderzał w politycznych konkurentów.
Tuż obok Morawieckiego gwiazdą spotkania był kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Krakowa Łukasz Kmita. Ten przedstawił swój program i poruszył temat ewentualnej migracji, zapewniając, że nie przyjmie żadnych “kontyngentów”.
Gdy jasno dał do zrozumienia, że odmienny pogląd ma mieć Donald Tusk, po sali rozeszło się głośne buczenie. To jednak nie było wszystko, co wydarzyło się na spotkaniu w czwartek (4 kwietnia).
Wielki emocje na wiecu PiS w Krakowie
“Fakt” opisuje incydent, do którego miało dojść podczas spotkania polityków PiS z krakowskimi wyborcami i podaje, że kiedy głos ponownie zabrał Mateusz Morawiecki, z tłumu wyłoniła się niska blondynka, która zaczęła wykrzykiwać antyukraińskie hasła , nie zważając na to, że przerywa i byłemu premierowi, i zadającej pytanie innej wyborczyni.
ZOBACZ: Leszkowi Millerowi puściły nerwy. Dosadny komentarz po śmierci Polaka
Pozostała część uczestników wiecu nie kryła oburzenia i próbowała przekrzyczeć awanturującą się kobietę. Emocje na sali sięgnęły zenitu, gdy padł słowa “cicho bądź!”, a nawet “zamknij się!” i “won stąd!”.
Dziennik podaje ponadto, że awanturniczce towarzyszyła mała dziewczynka, która nie kryła przerażenia i wtulała się do nóg najprawdopodobniej swojej mamy. Dopiero jej widok skłonił krzyczących do tego, by nieco spuścić z tonu i złagodzić retorykę.
Kobieta wykrzykiwała antyukraińskie hasła
Ostatecznie filigranowa blondynka nie opuściła miejsca spotkania i do końca wykrzykiwała swoje hasła, ale pozostali uczestnicy konsekwentnie ją ignorowali. Gdy wiec dobiegł końcowi, kobieta zapytana została jeszcze z pretensją o to, dlaczego przemyśleniami nie podzieli się z Donaldem Tuskiem.
Tak? A kto ich wpuścił? No PiS wpuścił! To był 2022 r. Jaka wojna? I PiS, i PO, i wszystko, co jest w tym Sejmie, pcha nas do tej wojny - odpowiedziała emocjonalnie.
Taka postawa wyraźnie zezłościła tłum, ale blondynka nie dawała za wygraną i do końca straszyła rozmówców, sugerując, że polscy obywatele będą wkrótce ginąć na wojnie.
Źródło: Fakt