Maryla Rodowicz okradziona, do akcji wkracza Rutkowski. "Dostarczę osobiście"
Maryla Rodowicz często za pośrednictwem social mediów dzieli się ze swoimi fanami przemyśleniami i opowiada o przygodach, które spotkały ją podczas występów. Tym razem artystka zdradziła, że została okradziona, a łupem stały się… papieskie kremówki. Do akcji wkracza Krzysztof Rutkowski wraz ze swoim biurem detektywistycznym.
Maryla Rodowicz o niedogodnościach podczas niedawnego koncertu
Choć Maryla Rodowicz jest już w wieku emerytalnym i mogłaby sobie pozwolić na zasłużony odpoczynek, ewidentnie ani myśli zwalniać. Cały czas jest aktywna zawodowo, daje koncerty, nagrywa nowe utwory i z chęcią korzysta z social mediów. Prężnie prowadzi swoje konta na Facebooku i Instagramie, dzieląc się przy tym z internautami swoimi przemyśleniami, a także ciekawostkami dotyczącymi występów.
Tym razem wokalistka wspomniała o koncercie, który niedawno dała w Wadowicach, nie ukrywając, że bardzo cieszyła się z tego wydarzenia. Wspomniała, że podczas występu zmagała się z problemami technicznymi , które zdecydowanie nie ułatwiały jej tego zadania. Doskwierały jej także niesprzyjające warunki atmosferyczne. Mimo to robiła wszystko, co w jej mocy, by nie zawieźć publiczności.
Cieszyłam się na ten koncert, impreza odbywała się na słynnym papieskim rynku. Niestety pokonała mnie akustyka, dźwięk się odbijał od domów i nie miałam komfortu śpiewania. Do tego było zimno, plener wiadomo, miałam na sobie cienką górę. Jak poszło gorące powietrze z takich specjalnych rękawów, to upał, jak w Grecji w lipcu - napisała Maryla Rodowicz.
Maryla Rodowicz okradziona z papieskich kremówek
Okazuje się, że to nie były jedyne kłopoty, których wówczas doświadczyła Maryla Rodowicz . Zdradziła, że po występie przyszedł czas na spotkanie z publicznością. Rozmawiała z fanami, dawała autografy, robiła sobie z nimi zdjęcia, lecz przyszedł czas, by spakować się i ruszyć dalej. To właśnie wtedy zauważyła, że została ofiarą kradzieży . Co ciekawe, łupem stały się znane wielu rodakom papieskie kremówki, wadowicki przysmak, rozsławiony przez papieża Jana Pawła II. Artystka nie kryła swojego zaskoczenia.
ZOBACZ TAKŻE : Tego nikt o Justynie Steczkowskiej nie wiedział. Artystka ma za sobą poważny kryzys
Zaraz, zaraz, a gdzie moje kremówki… Wadowickie kremówki. Ktoś je zajumał, no ludzie, leżały na mojej osobistej torebce. Takie życie, żyćko - napisała Maryla Rodowicz.
Do sprawy związanej z papieskimi kremówkami wkracza Krzysztof Rutkowski
Zdarzenie, które przed kilkoma dnami spotkało Marylę Rodowicz, spotkało się z dużym zainteresowaniem. Internauci byli wyraźnie zaskoczeni sytuacją, podkreślając jednocześnie, że artystka opisała je w bardzo interesujący sposób, nadając całości humorystyczny akcent. Ale co dalej z kremówkami, które zaginęły? Okazuje się, że wokalistka może liczyć na wsparcie innych znanych osób.
Do akcji zamierza wkroczyć Krzysztof Rutkowski wraz ze swoim biurem detektywistycznym. W rozmowie z Super Expressem wyjaśnił, jaki ma plan na dalsze działanie, by Maryla Rodowicz mogła skosztować wadowickiego przysmaku.
Przyjmuję tylko poważne sprawy, a ta taka jest! Trzeba dbać o nasze dobro narodowe. Maryla Rodowicz odzyska swoje kremówki! Potrzebuję tylko informacji, ile ich było. Dostarczę je osobiście. Na pewno będą świeższe niż te skradzione - wyjaśnił Krzysztof Rutkowski.