Marta Kaczyńska podpadła stryjowi Jarkowi? Może nie być zadowolony po jej słowach
Jarosław Kaczyński atakuje opozycję, zarzucając im, że chcą wyeliminowania mięsa i zastąpienia go produktami pochodzenia owadziego. Tymczasem to właśnie środowiska związane z PiS-em najczęściej mówiły o tej zmianie. Do robaków przekonywała zarówno Marta Kaczyńska, jak i TVP.
O co chodzi z jedzeniem owadów?
Kwestia konsumpcji owadów wypłynęła w związku z dwoma wydarzeniami. Pierwszym z nich jest decyzja Unii Europejskiej w sprawie wietnamskiej firmy Cricket One. Jest to start up, który do składu swoich produktów żywnościowych dodaje odtłuszczoną mąkę ze świerszcza. W 2019 firma złożyła wniosek o umożliwienie sprzedaży ich produktów na terenie UE, który został przyjęty w lutym 2023.
Regulacja zakłada, że firma ma obowiązek wyraźnego oznaczenia tego, że w produkcie znajduje się składnik pochodzenia owadziego. Więc skąd w czymś aż tak mało znaczącym sensacyjna wiadomość o zakazie jedzenia mięsa?
Dlaczego Jarosław Kaczyński postanowił "bronić mięsa"?
Odpowiedź brzmi — polityczna manipulacja. Decyzja Unii zbiegła się czasem z opublikowaniem artykułu w Dzienniku Gazecie Prawnej o sugestiach C40 Cities na temat ograniczenia konsumpcji w ramach walki ze zmianą klimatu. Materiał cytowany miał już wtedy aż 4 lata i nie stał się przez ten czas podstawą do żadnych politycznych regulacji. Mimo to Jarosław Kaczyński postanowił wykorzystać to jako narzędzie politycznej walki.
Biorąc pod uwagę, że do C40C należy również Warszawa, której prezydentem jest Rafał Trzaskowski, Prezes PiS postanowił zastosować wiele skrótów myślowych, aby zdyskredytować swoich oponentów. Tak powstało kompletnie fałszywe hasło, że opozycja chce zamienić mięso na owady. Sam jednocześnie sugerował, że nikt z jego środowiska nigdy nie będzie promował niczego podobnego. Niestety, nie jest to prawdą.
Co do tego ma Marta Kaczyńska?
Jednym z przykładów jest opublikowany przez TVP materiał pt. “Żywność z owadami wkrótce może stać się codziennością”.
- Możemy je chrupać jak chipsy, jako słone przekąski, białkowe przekąski, bo ich skład będzie o wiele korzystniejszy. Natomiast myślę, że tym pierwszym krokiem, aby nas przekonać do tych owadów, będzie jednak przemycanie ich w postaci mączki owadziej - można było usłyszeć na antenie telewizji publicznej.
Co jednak szczególniejsze, podobną opinię o owadach wydała bratanica Jarosława Kaczyńskiego. Marta Kaczyńska opublikowała felieton w prorządowym tygodniku “wSieci” felieton zachwalający jedzenie owadzich produktów.
- Nie zanieczyszcza środowiska ani nie produkuje gazów cieplarnianych, jak dzieje się to w przypadku zwierząt tradycyjnie hodowanych w rolnictwie - podkreślała.
Jednocześnie członkini najbliższej rodziny prezesa PiS przekonywała, że przekonanie Polaków do owadów jest jedynie kwestią czasu. W świetle tych informacji zda się, że to właśnie Prawo i Sprawiedliwość jest partią, której najbliżej do odrzucenia mięsa na rzecz mączki ze świerszczy.