Marek Perepeczko przewidział własną śmierć. Prawda wyszła na jaw po latach
Marek Perepeczko nie bez powodu skradł serca milionów fanek, które wzdychały do niego przed ekranami, oglądając kultowego "Janosika". Sława i uznanie jednak szybko się skończyły. Zrozpaczony aktor popadł w zaburzenia odżywiania, przestał czerpać radość z życia i w końcu: przewidział własną śmierć. Umarł dokładnie tak, jak to sobie wyobrażał.
Marek Perepeczko nie chciał być aktorem
Marek Perepeczko w młodości osiągał spektakularne sukcesy sportowe. Trenował wioślarstwo, koszykówkę i kulturystykę. Do aktorstwa przekonały go nauczycielki języka polskiego. Mimo że udało mu się ukończyć warszawską PWST, nie był pewien, czy podjął dobrą decyzję. Wkrótce los przyniósł mu kolejne zaskoczenie.
Marek Perepeczko podbił serca Polaków dzięki "Janosikowi"
Młodego Marka Perepeczkę wypatrzył Jerzy Hoffman. Reżyser podjął decyzję o obsadzeniu aktora w "Panu Wołodyjowskim". Prawdziwy sukces nadszedł jednak po premierze kultowego "Janosika". 30-letni wówczas gwiazdor nie zachłysnął się show-biznesem. Gdy jego koledzy imprezowali, on w samotności czytał.
Wbrew oczekiwaniom "Janosik" nie otworzył Markowi Perepeczce drzwi do wielkiego kina. W latach 80. wyjechał więc wraz z żoną do Australii. Agnieszka Fitkau-Perepeczko była w tamtym czasie wziętą modelką. Emigracja okazała się kiepskim wyborem. Aktorowi brakowało zawodowych wyzwań.
Marek Perepeczko uciął kontakt ze wszystkimi
Pozostawiwszy żonę samą za granicą, w 1989 roku Marek Perepeczko wrócił do Polski. Bezowocnie próbował powtórzyć sukces "Janosika". Niepowodzenia zajadał, co wkrótce odbiło się na jego sylwetce. W 1997 roku nadszedł przełom — sitcom "13. posterunek". W tym samym czasie aktor objął stanowisko dyrektora częstochowskiego teatru. W 2003 roku stracił pracę, co ponownie odbiło się na jego psychice.
Był samotny. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale ja to czułem. Kiedy opadła kurtyna i wybrzmiewały brawa, wsiadał do swojego małego samochodu i wracał do pustego mieszkania w Częstochowie, gdzie był skazany wyłącznie na siebie. Ta samotność była jego wyborem – wyjaśniał jego przyjaciel Marek Rębacz.
ZOBACZ TAKŻE : Globalna awaria Facebooka, Messengera i Instagrama. Użytkownicy tracą dostęp do kont
Marek Perepeczko przewidział własną śmierć
Agnieszka Fitkau-Perepeczko próbowała wspierać męża. Nakłaniała go także do zdrowego trybu życia. Obawiała się, że postępująca nadwaga może przynieść poważne konsekwencje. Marek Perepeczko za nic miał jednak jej uwagi. Przewrotny los sprawił, że w jednym z wywiadów przewidział własną śmierć.
Ta nadwaga mnie kiedyś zabije . To wielkie szczęście, że nikt nie będzie po mnie płakał – mówił.
W nocy z 16 na 17 listopada 2005 roku, tuż po rozmowie telefonicznej z żoną, Marek Perepeczko zmarł w wieku zaledwie 63. lat. Przyczyną jego przedwczesnego odejścia był rozległy zawał serca.
ZOBACZ TAKŻE: Porażająca prawda o "Janosiku". Niebywałe, co działo się za kulisami