Marcin Meller podłączony do aparatury medycznej. Prosi o jedno
Marcin Meller postanowił podzielić się ze swoimi obserwatorami ważnym przeżyciem. Dziennikarz zamieścił w sieci zdjęcie, pokazujące, jak jest podłączony do medycznej aparatury. Co się wydarzyło?
Marcin Meller popularnym dziennikarzem
Marcin Meller jest polskim dziennikarzem, historykiem oraz prezenterem telewizyjnym. Przed laty współpracował z wieloma magazynami, m.in.: “Polityka”, “Wprost” czy “Newsweek”. Przez kilka lat był także redaktorem naczelnym “Playboya”. Jest również autorem książek.
Związany był również z Grupą TVN, gdzie prowadził lub współprowadził liczne programy, takie jak “TVN: Agent”, “Dzień Dobry TVN”, “Kapitalny pomysł” czy “Drugie śniadanie mistrzów”. Niedawno dołączył do zespołu dziennikarskiego na “Kanale Zero”.
Marcin Meller odchodzi z TVN, ma nowe zajęcie. Przekazał fanom dobre wieściMarcin Meller zamieścił niepokojące zdjęcie
Marcin Meller jest wprawdzie aktywny w social mediach, jednak jego aktywność zwykle ogranicza się do tej zawodowej, a dziennikarz skrzętnie unika rozmów na tematy prywatne. Tym razem odszedł od tej reguły i zamieścił w sieci zdjęcie, na którym jest podłączony do medycznej aparatury. Przy okazji zwrócił uwagę na ważną sprawę - dotyczyła ona profilaktycznych badań.
Fotka medyczno-ekshibicjonistyczna w imię wielkiej sprawy. Jestem właśnie po kolonoskopii, był polip, już usunięty, będzie dobrze, ale czort wie, co by było, gdybym się nie badał - napisał.
Dziennikarz poruszył w poście nie tylko ważny temat, jakim są regularne badania, ale również wspomniał o rodzinnej tragedii, która może być dla niektórych motywacją, by zadbać o swojej zdrowie.
Marcin Meller wydał apel
Marcin Meller wyjawił, że jego ojciec zmarł w wieku zaledwie 66 lat, a powodem śmierci był rak jelita grubego. Regularne badania mogą sprawić, że choroba zostanie szybciej wykryta, a wraz z szybszą diagnozą rosną szansę na powrót do zdrowia.
Mój tata Stefan zmarł na raka jelita grubego w wieku 66 lat. Może żyłby do dzisiaj, gdyby wcześniej się zbadał, bo z resztą zdrowia było u niego ok. Ale w pakiecie badań w pracy nie było kolonoskopii, która pozwala na stwierdzenie nowotworu na bardzo wczesnym etapie, a sam na to nie wpadł. Po jego śmierci w 2008 roku, jako grupa ryzyka, zrobiłem kolonoskopię w wieku 40 lat, dzięki czemu dowiedziałem się, że jestem czysty - napisał Marcin.
Swoją historią postanowił zachęcić innych, aby poddawali się regularnym badaniom, a osoby młode, by przypominały starszym o dbaniu o zdrowie i profilaktykę. Post dziennikarza spotkał się z bardzo ciepłym odbiorem, a wiele osób podziękowało mu za szerzenie wiedzy na temat badań.
Stąd mój apel: KAŻDY PO 40 ROKU ŻYCIA POWINIEN ZROBIĆ TE BADANIA. Jeśli ktoś z Waszej najbliższej rodziny zmarł na nowotwór jelita grubego przed 50-tką, idźcie przynajmniej 10 lat wcześniej w stosunku do wieku, w którym bliski zmarł - czytamy w poście Marcina Mellera.