Marcin Hakiel pobity na ulicy. Dominika przerwała milczenie
W sobotę 7 września doszło do szokującego zdarzenia. Tuż po nagraniach do programu “Mówię wam” Marcin Hakiel został zaatakowany, a na miejsce została wezwana policja. Głos w tej sprawie zabrała narzeczona tancerza, Dominika.
Marcin Hakiel został zaatakowany
W sobotę 7 września Marcin Hakiel oraz Dominika Serowska goscili w programie “Mówię wam”, prowadzonego przez Mateusza Hadkiego. Narzeczeni z dumą opowiadali przed kamerami o oczekiwaniu na dziecko, zdradzili również pomysły na imiona dla niego. Propozycji jest kilka.
Mieliśmy takie pomysły na imiona niestandardowe. Jeśli chodzi o dziewczynkę, to podobało mi się imię Matylda albo Olimpia. A jeżeli chodzi o chłopca, to podobają nam się imiona: Radzimir, Jeremi albo Romeo. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły na fajne imiona, to można do mnie pisać, bo jestem otwarta na takie propozycje - powiedziała Dominika.
Rozmawiali radośnie, poruszając wiele kwestii, niestety ich dobry nastrój został przerwany przez skandaliczny incydent. Wszystko wydarzyło się tuż po tym, gdy Marcin Hakiel oraz Dominika Serowska opuszczali studio.
Nieoczekiwany atak na Marcina Hakiela
Według informacji podanych przez Super Express tuż po tym, jak Marcin Hakiel opuścił studio, został zaatakowany przez nieznanego sprawcę . Tancerz miał zostać uderzony przez mężczyznę torebką w głowę. Jak podają świadkowie zdarzenia, miała ona być wypełniona monetami. Szybka reakcja ochrony doprowadziła do zatrzymania napastnika.
ZOBACZ TAKŻE : Niebywałe, czym zajmuje się córka Adama Małysza. Niewiele osób wiedziało
Tancerz w rozmowie z dziennikiem potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce i przekazał, że sprawą zajęła się policja. Wyjawił również, że czuje się już dobrze.
Miałem dzisiaj nieprzyjemną sytuację pod studiem "Dzień dobry TVN". Przypadkowy przechodzień stwierdził, że mnie uderzy. Złożyłem wyjaśnienia na komisariacie i pojechaliśmy z Dominiką na lody. Czuję się ok, dziękuję - powiedział Marcin Hakiel.
Narzeczona Marcina Hakiela skomentowała całe zajście
Jak przekazał serwis Kozaczek, powołując się na słowa Dominiki Serowskiej, do zdarzenia doszło w momencie, gdy Marcin Hakiel udał się w kierunku samochodu, by odnieść ich rzeczy. Narzeczona tancerza nie widziała osobiście całego zdarzenia i dowiedziała się o nim już po fakcie. Nie ukrywa, że jest jej niezwykle przykro z tego powodu.
To nie do końca było na moich oczach, Marcin był wtedy w drodze do samochodu, odnieść nasze rzeczy i wrócił po mnie po całym incydencie, więc dowiedziałam się po fakcie. Jest mi bardzo przykro z powodu takiej sytuacji, bo po miłym wywiadzie i spędzonym czasie, spotkała nas taka nieprzyjemność. Trzeba uważać na siebie nawet w biały dzień, ale panowie ochroniarze stanęli na wysokości zadania i złapali sprawcę - wyjaśniła Dominika Serowska.