Małgorzata Serafin była gwiazdą TVP. Zwolniono ją, bo przeciwstawiła się propagandzie
Małgorzata Serafin pracowała w telewizji przez jedenaście lat i oddelegowywana była do najbardziej wymagających programów. Dziennikarka prowadziła relacje na żywo, wydawała wiadomości i nagle słuch o niej zaginął. Co się stało?
Małgorzata Serafin początkowo tłumaczyła, że praca w mediach ją zmęczyła
Dziennikarka żyła w ciągłym biegu, co oznaczało dla niej zarówno ogromną odpowiedzialność, jak i masę stresu. W pewnym momencie "się dojechała". Z Telewizji Polskiej zwolniono ją, gdy postanowiła postąpić zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Małgorzata Serafin na ekranach polskich telewizorów gościła przez kilkanaście lat. Była dziennikarką i wydawcą w różnych stacjach, m.in. Superstacji, TVP Info i TVP 1, co wymagało od niej całej masy pracy. Dzień zaczynała już o 6 rano, aby przygotować program. Obecnie dziennikarka mówi wprost, że była skrajnie wyczerpana, a z czasem dopadła ją również depresja. Pracę w mediach zakończyła w 2018 roku, tłumacząc, że ma dość ciągłej gonitwy i chce zająć się czymś mniej stresującym, czyli... fryzjerstwem.
Nie żyje gwiazdor znanego programu Polsatu. Odszedł w bardzo młodym wiekuW najnowszym wywiadzie dziennikarka zdradziła, że została zwolniona
W najnowszym wywiadzie, którego gwiazda udzieliła portalowi gazeta.pl, pojawiły się jednak dotychczas ukrywane fakty na temat jej pracy w Telewizji Polskiej. Jak zdradziła Małgorzata Serafin, z TVP została zwolniona.
- Gdy wyrzucono mnie z TVP, bo nie zgodziłam się na wyemitowanie propagandowego materiału, zaczęłam zastanawiać się nad zmianą branży. Dojrzewałam do tego od jakiegoś czasu. Chciałam jakiegoś nowego otwarcia - wspomina w wywiadzie Małgorzata Serafin.
Dziennikarka z fryzjerstwem miała dobre skojarzenia i wydawało jej się, że w tym zawodzie jest przyjemna atmosfera i nie ma takiego stresu, jak w mediach. Po skończonym kursie znalazła pracę w zaprzyjaźnionym salonie, ale szybko zdała sobie sprawę, że to bardzo męcząca fizycznie praca, do tego wymagająca ciągłego doszkalania się.
- Wiedziałam, że nigdy nie będę w tym tak dobra, jakbym chciała. Nie rzuciłam fryzjerstwa na zawsze, jednak od roku nie pracuję w salonie - zdradziła była gwiazda TVP.
Praca w mediach doprowadziła Małgorzatę Serafin do poważnej choroby
W wywiadzie padły również słowa na temat choroby, która dopadła dziennikarkę jeszcze w trakcie jej pracy w TVP. Małgorzata Serafin żyła w ciągłym biegu i ogromnym stresie, przez co pojawiły się u niej problemy ze snem i utrata apetytu. Gdy było już naprawdę źle i myślała o samobójstwie, postanowiła zgłosić się do specjalisty.
- W telewizji pracowałam przez 11 lat. Prowadziłam programy na żywo, wydawałam wiadomości, musiałam cały czas być na bieżąco z tym, co się dzieje w polityce. To był ogromny stres i odpowiedzialność. I w końcu się dojechałam. Teraz tak myślę, że praca była dla mnie ucieczką przed tym, co działo się wewnątrz mnie - zdradziła Małgorzata Serafin, która dzięki fachowej pomocy i farmakologii zdołała poradzić sobie z chorobą... do czasu.
- Myślałam, że mniej stresująca praca pokona moje lęki i problemy. Tak jednak się nie stało. Byłam więc bardzo sobą zawiedziona. Obwiniałam siebie za to, że znowu się zajechałam. [...] Ta druga depresja była zupełnie inna. Mimo że za pierwszym i za drugim razem miałam zaburzony sen, to były dwie inne historie. Wcześniej praca mnie stawiała na nogi. Ale przez to też uciekałam w obowiązki. Za drugim razem miałam sporo czasu i musiałam przyjrzeć się temu, co dzieje się wewnątrz mnie. I to było znacznie trudniejsze - wspomina dziennikarka, która ostatecznie musiała wrócić na terapie.
Na podstawie swojej walki z depresją postanowiła wraz z Markiem Sekielskim napisać książkę "Jest OK. To dlaczego nie chcę żyć?", w której podejmuje temat depresji i rozmawia z osobami dotkniętymi tą straszliwą chorobą. W swoich mediach społecznościowych również wiele uwagi poświęca osobom, które walczą z depresją.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: kobieta.gazeta.pl