Magdalena Stępień nie wytrzymała, wytoczyła ciężkie działa i szykuje pozwy. "Będzie to nauczka dla innych"
Jakiś czas temu Magdalena Stępień padła ofiarą zmasowanego hejtu ze względu na wystawne życie i zbiórkę zorganizowaną na leczenie jej synka chorującego na nowotwór. Choć chłopiec ostatecznie zmarł, to celebrytka wciąż musi mierzyć się z zarzutami dotyczącymi zbiórki, którą założono na potrzeby ratowania życia małego Oliwiera.
Magdalena Stępień ma dość nienawistnych komentarzy
Magdalena Stępień żaliła się na hejt, z którym muszą zmagać się osoby "żyjące na świeczniku" i w końcu postanowiła zacząć działać. Celebrytka zapowiada konsekwencje prawne dla hejterów.
Przypomnijmy, że celebrytka na oczach całej Polski walczyła o zdrowie swojego synka Oliwiera, u którego zdiagnozowano rzadki nowotwór wątroby. Ponieważ nie mogła liczyć na pomoc ojca chłopca, postanowiła zorganizować zbiórkę na jego leczenie. Niestety jego życia nie udało się uratować i gwiazda "Top model" musiała nauczyć się żyć na nowo. Mimo że może liczyć na wiele wsparcia, to musi mierzyć się również z hejterami, którzy zarzucają jej między innymi to, że próbuje wybić się na śmierci dziecka.
Magdalena Stępień opublikowała oficjalne oświadczenie, w którym zapowiedziała walkę z hejterami na drodze prawnej. Celebrytka miała dosyć negatywnych komentarzy, kiedy to opublikowała na życzenie internautów rozliczenie ze zbiórki na chorego synka. W najnowszym poście zaznaczyła, że skutki hejtu mogą być tragiczne.
- Hejt jest jednym z najbardziej negatywnych skutków rozpowszechniania komunikacji w mediach społecznościowych. Wiele osób uznaje internet za miejsce, w którym można bezkarnie i anonimowo nękać inne osoby. Efekty takiego podejścia widzimy wszyscy dookoła - social media przepełnione są wpisami publikowanymi przez ukrytych pod pseudonimem użytkowników, którym jedynym celem jest obrażanie innej osoby. Konsekwencje tych działań mogą być tragiczne, czego dowodem są liczne przypadki samobójstw wśród ofiar hejtu - napisała była partnerka Jakuba Rzeźniczaka.
Sensacja w Biedronce. Spojrzysz na paragon i będziesz zaskoczony, wydasz groszeInternauci regularnie atakują Magdalenę Stępień w sieci
Jakby śmierć synka nie była dla celebrytki dostateczną tragedią, internauci wciąż zarzucają jej, że zorganizowała zbiórkę na leczenie, choć zarówno ona, jak i ojciec chłopca, byli osobami majętnymi. Magdalena Stępień przyznała, że ostatnio doświadcza wiele hejtu, który dotyczy między innymi wspomnianej już wcześniej zbiórki i postanowiła podjąć kroki prawne.
- W ostatnim czasie również doświadczam wiele przypadków hejtu i rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat zorganizowanej przeze mnie zbiórki, które inicjowane są przez jeden z takich profili. Część osób pisze, że osoby publiczne muszą być odporne na hejt i niejako powinny go akceptować wraz z uzyskaniem statusu osoby znanej szerszej publice. Ja się z tym nie zgadzam. Czym innym jest rzeczowa i uzasadniona krytyka oparta o merytoryczna argumenty, a czym innym jest bezpodstawne i bezcelowe nękanie innego człowieka. Innego człowieka, który tak, jak każdy z nas ma emocje i nie chce być bezpodstawnie pomawiany przez innych - kontynuowała modelka.
Magdalena Stępień postanowiła podjąć kroki prawne
W swoim poście celebrytka zaznaczyła, że w porozumieniu z jedną z kancelarii zamierza domagać się sprawiedliwości od jednego z profili, który regularnie nęka ją w sieci. Celebrytka zapowiedziała, że jeśli hejt pod jej adresem nie ustanie, będzie podejmowała kolejne kroki.
- Zdecydowałam się podjąć działania prawne w stosunku do jednego z profili, który w publikowanych treściach na temat mojej osoby (ale również na temat innych osób znanych szerszej społeczności) przekracza granica wolności słowa i narusza prawo. Wierzę w sprawne działanie wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie i mam nadzieję, że będzie to nauczką dla innych hejterów, którzy powinni pamiętać, że w Internecie nie są bezkarni i anonimowi - zakończyła swój wpis Magdalena Stępień.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL