Maciej Stuhr szczerze o ostatnich chwilach życia swojego ojca. Te słowa wyciskają morze łez
Mijają pierwsze miesiące od śmierci Jerzego Stuhra. Teraz poruszającym wyznaniem na temat ostatnich miesięcy życia ojca podzielił sam Maciej Stuhr. Aktor wspomniał o momencie, w którym jego tato poważnie zachorował oraz o pierwszych chwilach po jego śmierci. Trudno uwierzyć, kiedy rodzina rozpoczęła okres żałoby po zmarłym.
Mija pół roku od śmierci Jerzego Stuhra
Jerzy Stuhr był jednym z najbardziej cenionych i najpopularniejszych aktorów w Polsce . Na początku tegorocznych wakacji media obiegła jednak przykra informacja. Okazało się bowiem, że artysta zmarł 9 lipca w wieku 77 lat . Mimo poważnych chorób gwiazdor niemal do końca swoich dni pozostawał aktywny zawodowo. Grał m.in. w spektaklu “Geniusz” w Teatrze Polonia. Niestety na dwa tygodnie przed jego śmiercią zadecydowano o odwołaniu przedstawienia ze względu na coraz poważniejsze problemy zdrowotne.
Teraz do tamtych przykrych chwil powrócić postanowił syn zmarłego, Maciej Stuhr. Aktor postanowił opowiedzieć o chorobie swojego ojca oraz wyznał, jak wyglądały ostatnie miesiące jego życia. Szczególnie za serce chwyta wypowiedź dotycząca żałoby w rodzinie 77-latka . Trudno uwierzyć, kiedy zaczęli się oswajać ze śmiercią swojego bliskiego.
Maciej Stuhr o chorobie swojego ojca
Temat śmierci i choroby Jerzego Stuhra poruszony został w programie “Bez polityki” Piotra Jaronia. W jego trakcie Maciej postanowił opowiedzieć o tym, jak wyglądały ostatnie miesiące życia jego ojca . Okazało się, że zmarły znajdował spokój i oparcie w swojej pracy. Jak dodał syn aktora, ten niemal do końca był w stanie dawać z siebie wszystko na scenie.
To był naprawdę bardzo mocno schorowany człowiek, który miał problemy z podstawowymi funkcjami życiowymi, po czym wychodził na scenę i grał dwugodzinny spektakl - podkreślił.
ZOBACZ: Nie żyje aktor polskiego hitu. Zginął w tragicznych okolicznościach, miał zaledwie 45 lat
Maciej Stuhr zaznaczył również, że rodzina zdawała sobie sprawę z tego, jak ważną rolę w tym trudnym czasie odgrywa dla artysty jego dalsza możliwość pracy . Zdaniem 49-latka, to właśnie spektakl “Geniusz” miał wydłużyć życie 77-latka o kilka dodatkowych miesięcy.
Myśmy wiedzieli, że to jest jedyna rzecz, która go trzyma przy życiu. Gdyby nie spektakl "Geniusz", to byśmy się z nim pożegnali wiele miesięcy wcześniej - dodał.
Maciej Stuhr szczerze o żałobie
W programie „Bez polityki” Maciej Stuhr opowiedział także o tym, jak choroba jego ojca wpływała na funkcjonowanie całej rodziny . Gwiazdor wprost wyznał, że Jerzy Stuhr zaczął poważnie się zmieniać, co dla rodziny stanowiło jasny sygnał o zbliżającym się końcu. To właśnie z tego powodu żałoba w rodzinie miała rozpocząć się jeszcze w trakcie życia 77-latka.
U nas ten proces żałoby - może to będzie bardzo brutalne, co teraz powiem, i może nawet nie na miejscu. J uż za nim tęskniliśmy, jeszcze zanim go zabrakło fizycznie - ale on trwał już za jego życia - rozpoczął swoje wyznanie.
ZOBACZ: Żona Tomasza Jakubiaka wyznała prawdę o jego przeszłości. Nie miała z nim lekko
Aktor dodał także, że często rozmawiał o wspomnianych zmianach ze swoją mamą. Kobieta widziała bowiem, że choroba powoli zabiera jej męża . Jak przyznał 49-latek, ostatnio uświadomił swojej rodzicielce, że żałobę przeżywała już od dłuższego czasu i zaczęła się ona jeszcze za życia 77-latka.
Właściwie każda moja rozmowa z mamą przez telefon, prawie codziennie, połowa, jak nie 80 procent tej rozmowy polegało na tym, że ona mówiła, że już nie ma tego partnera, którego miała całe życie. (…) W sensie tęsknoty za tym, kogo pamiętamy, kto nam był taki bliski - wyjawił Maciej Stuhr.