Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Maciej Stuhr o Kaczyńskim i pracownikach TVP. "Są ludzie, którzy się zeszmacili, bo służą złej sprawie"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 02.09.2022 12:09

Maciej Stuhr o Kaczyńskim i pracownikach TVP. "Są ludzie, którzy się zeszmacili, bo służą złej sprawie"

Maciej Stuhr o Kaczyńskim i pracownikach TVP. "Są ludzie, którzy się zeszmacili, bo służą złej sprawie"
Goniec.pl

Maciej Stuhr to kultowy aktor, a także syn równie kultowego ojca. Podczas olsztyńskiego Campusu Polska Przyszłości udało nam się z nim porozmawiać i zadać kilka pytań dotyczących sytuacji politycznej w kraju i szkodliwej działalności Telewizji Polskiej. Trzeba przyznać, że znany z ciętego języka artysta, tym razem również nikogo nie oszczędził.

Nasz reporter Jakub Bujnik w rozmowie z Maciejem Stuhrem świadomie poruszył kilka kwestii, które w obecnych czasach są mocno kontrowersyjne. Działalność Jarosława Kaczyńskiego, jego partii i podległej im TVP od lat mocno dzieli Polaków.

W rozmowie z portalem Goniec.pl aktor zdradził, jak na jego zdrowie psychiczne wpłynęło ostatnie siedem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.

- Tego nie da się tak streścić w jednym zdaniu, bo to były też różne etapy. Od jakiejś tam frustracji przez jakieś tam nadzieje różne, przez niedowierzanie, stany depresyjne, takie poczucie, że nie mam wpływu na nic, co się dzieje, że moje nadzieje nie mogą być zrealizowane. Mówię o moich nadziejach związanych z krajem - wymienia aktor.

- Aż do takiego wzięcia sprawy w swoje ręce i przestania oglądania się na to, co jest dookoła i zaprzestania chęci zmiany całego świata tylko zmienianie swojego najbliższego otoczenia, na które mam wpływ - podsumowuje artysta.

Maciej Stuhr zdaje sobie sprawę, że jego działalność związana z polityką mocno ograniczyła mu ilość potencjalnych rol. Na szczęście aktor jest na takim etapie życia, że nie musi się już "zabijać" o to, aby grać wszędzie i ciągle. Ma zapewnione bezpieczeństwo finansowe i może wybierać, gdzie chce pracować.

Co jednak aktor powiedziałby koleżankom i kolegom, którzy pracują w Telewizji Polskiej?

- No mam sporo takich kolegów. Właściwie mam kłopot z odpowiadaniem na twoje pytanie, bo z jednej strony trochę współczuje, ale niektórym nie trzeba współczuć, bo się mają dobrze [...] staram się nie oceniać, są różne sytuacje życiowe, każdy ma swoje życie, swoje kredyty, swoją rodzinę, swoje przekonania. Ja nie jestem od tego, żeby kogoś oceniać i stwierdzić, że się na kimś zawiodłem czy nie. - zaczął Maciej Stuhr.

To są indywidualne wybory i myślę, że tych podziałów jest tak strasznie dużo, że nie zamierzam dokładać kolejnych z nich. Oczywiście są ludzie, którzy się zeszmacili, bo to też trzeba powiedzieć. Nie każdy, kto jest na Woronicza gra jakąś złą rolę w złym filmie [...] właściwie kogo nie spotkam na mieście, kto pracuje na Woronicza, ma jedną śpiewkę "to jest tragedia" [...] Są ludzie, którzy się zeszmacili, bo służą złej sprawie, okłamują ludzi. Dla nich już nie miałbym litości - odpowiedział.

W jakiej Polsce aktor chciałby się obudzić za kilka lat?

- Strasznie trudno odpowiadać na takie pytanie, żeby nie opowiadać jakichś banałów. Otwartej przede wszystkim. Żebyśmy się nawzajem po prostu jakoś szanowali. Ja pamiętam czasy, gdzie naprawdę można było wiele rzeczy robić z ludźmi o różnych poglądach. Bardzo tęsknie za tymi czasami. Ja nie wiem, czy one wrócą [...] To było fajne. Ja mogłem na przykład umówić się na grę w piłkę z chłopakiem, który wiedziałem, że ma kompletnie inne poglądy, niż ja [...] teraz, jeśli nie jesteś ze mną, to jesteś przeciwko mnie - opisał wymarzoną Polskę aktor.

A do jakiej postaci filmowej, jako osoba z branży, Maciej Stuhr porównałby Jarosława Kaczyńskiego?

- Był taki czarnoksiężnik z krainy Oz, który na końcu okazał się kimś innym, niż się wszystkim wydawało. Mnie się wydaje, że to trochę też tak jest, że Jarosław Kaczyński jest zupełnie innym człowiekiem, niż wszyscy o nim myślą [...] myślę, że jest więźniem swojego wizerunku. Wydaje się bardzo skryty, spięty, zakompleksiony i nieufny - podsumował aktor.

Na koniec Jakub Bujnik zapytał, czy wśród polityków widziałby kandydata do Oscara, za umiejętność okłamywania Polaków. Maciej Stuhr nie krył rozbawienia pytaniem i początkowo trudno mu było wybrać faworyta.

- Tu lista jest długa. Na nominacje by nie starczyło miejsca. To jest naprawdę niesamowite, że można dzień po dniu mówić rzeczy, które są zupełnie z sobą sprzeczne. Ostatnio słyszałem zbitkę dwóch wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który jednego dnia powiedział, że na pewno stan Odry został spowodowany przez człowieka, a nie przez siły natury, a po paru dniach powiedział, że na pewno Odra nie została zanieczyszczona przez człowieka, bo to siły natury same zrobiły. Jak to się mieści w jednym człowieku? - podsumował ulubieniec Polaków.

Pełny wywiad z Maciejem Stuhrem możecie obejrzeć poniżej:

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl

Tagi: Maciej Stuhr