Maciej Orłoś bez litości uderzył w Marylę Rodowicz i Edytę Górniak. Pójdzie im w pięty
W sobotni wieczór TVP zorganizowała koncert „Roztańczony PGE Narodowy”, na którym wystąpiło mnóstwo gwiazd polskiej sceny muzycznej. Głos postanowił zabrać Maciej Orłoś zniesmaczony ogromnym zainteresowaniem udziałem w wydarzeniu przez wielu wykonawców. Dziennikarz odniósł się także do nagonki na „Zieloną Granicę” Agnieszki Holland.
Maciej Orłoś nie szczędzi ostrych słów krytyki pod adresem TVP
Maciej Orłoś odszedł z TVP w 2016 roku, po 25 latach współpracy z telewizją publiczną. Swoją decyzję uzasadnił faktem, że nie zamierza być częścią rządowej propagandy. Od tamtej pory dziennikarz często zabiera głos w ważnych sprawach społeczno-politycznych w kraju i nie szczędzi ostrych słów krytyki w kierunku rządzących i publicznego nadawcy.
Gdzie uciekł poszukiwany Sebastian Majtczak? Ten trop oznacza kłopotyMaciej Orłoś powiedział, co myśli o gwiazdach, które wystąpiły na koncercie TVP
Teraz Maciej Orłoś postanowił otwarcie powiedzieć, co myśli o gwiazdach, które wystąpiły podczas “Roztańczonego Narodowego”. Imprezę poprowadzili Małgorzata Tomaszewska, Ida Nowakowska i Aleksander Sikora. Zaśpiewali m.in. Maryla Rodowicz, Viki Gabor, Cleo, Maja Hyży, Edyta Górniak czy Michał Wiśniewski. Nie jest to zresztą żadną nowością, bo wykonawcy ci od lat sympatyzują z TVP i często biorą czynny udział w eventach organizowanych przez stację.
Dziennikarz nie szczędził ostrych słów krytyki
Maciej Orłoś zaczął od mocnych słów. - Roztańczony Narodowy - impreza TVP. Tłum gwiazd przyszedł. Zapomnieli już, że przed chwilą TVP robiła haniebną nagonkę na artystkę - Agnieszkę Holland. Ale co tam, na ściance trzeba się powyginać – skomentował, nawiązując również do nagonki na najnowszy film Agnieszki Holland.
Chwilę wcześniej, w jednym z ostatnich wywiadów, dziennikarz otwarcie powiedział, co myśli o osobach, które przyjmują zaproszenia od TVP i ochoczo się w nich pojawiają. Jego słowa nie pozostawiają żadnych złudzeń.
- Nie potrafię zrozumieć tych artystów, którzy udają, że mają klapki na oczach i nie widzą tego, co się dzieje dokoła - mówił. Czy oni do cholery nie rozumieją, że firmują swoim wizerunkiem stację, w której nieustannie dochodzi do nadużyć? "TVPis" jest tubą propagandową partii rządzącej, manipuluje widzami, jest nieuczciwa, a festiwal w Opolu jest małą wypadkową tego skandalicznego zachowania. Przecież na antenach TVP nieustanie są łamane zapisy z ustawy o radiofonii i telewizji. Pracownicy telewizji publicznej grają niezgodnie z prawdą. Jak w takiej sytuacji rozdzielić politykę od kultury? - powiedział w rozmowie z Onetem.