Łzy płyną po policzkach! Niespodziewana śmierć cienionej polskiej reżyserki. Odeszła kilka godzin przed Wigilią
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia polskie środowisko artystyczne musi zmierzyć się z bolesną stratą. Odeszła znana reżyserka, nazywana Wielką Damą Teatru. Przyjaciele pożegnali ją w wyjątkowo poruszający sposób, dużo mówiąc o łączących ich relacjach i rozmowach, jakie przeprowadzili z nią na kilka dni przed śmiercią. O kim mowa?
Zmarła ceniona polska reżyserka
Popularna reżyserka zmarła w wieku 88 lat. J ako jeden z pierwszych ponurą wieść na łamach mediów społecznościowych przekazał dziennikarz i filmoznawcą, Łukasz Maciejewski.
Wyznał, że kobieta była nie tylko cenioną przez niego artystką, ale także bliską przyjaciółką. Wspomniał także o chlubnym epizodzie z jej życia, jakim było objęcie teki ministra kultury i sztuki w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Słowa, jakich użył, wymownie świadczą o bólu, jaki odczuwał po jej odejściu.
Zmarła artystka pożegnana przez przyjaciela. Niedawno rozmawiał z nią przez telefon
Zmarła była specjalistką nie tylko w dziedzinie aranżacji filmowych, ponieważ równie dobrze, a według niektórych jeszcze lepiej czułą się, przygotowując spektakle teatralne. Piotr Kruszczyński nie bez powodu przypomniał, że podczas jej dyrektorskiej pracy w Teatrze Nowym w Poznaniu (aktualnie on przewodniczy placówce) była nazywana Wielką Damą i matką-założycielką zespołu, który spisywał się na tamtejszej scenie przez wiele lat. Z relacji przyjaciela wynika, że miał okazję porozmawiać ze zmarłą reżyserką na kilka dni przed tragedią.
Rozmawialiśmy telefonicznie w ten wtorek , jak co tydzień: o teatrze i o polityce, i trochę o nadchodzących świętach. O zdrowiu - broń boże, to od roku był temat zakazany.
Jak Mama się czuje? - miałem zaszczyt tak panią Izę nazywać.
Szkoda czasu, synku. Boli jak zaraza, więc nie ma co gadać . Jak na chwilę przestaje, czytam to nasze wydawnictwo na stulecie Nowego . Świetne jest.
Cieszę się. To zadzwonię jeszcze w Wigilię.
Czytaj, teatralna Mamo, twórz i odpoczywaj w spokoju - czytamy na Facebooku, gdzie równie inspirującego pożegnania nie szczędził jej także kolejny pogrążony w żałobie znajomy. Jaką anegdotę przytoczył?
Nie żyje Izabella Cywińska, była minister kultury w rządzie Mazowieckiego
Artystką, która tuż przed wigilią odeszła na tamten świat, jest znana i ceniona (czego dowodzą przytoczone wpisy) Izabella Cywińska. Zawsze stojąca w cieniu, acz kreatywna i bezkompromisowa autorka wielu teatralnych sukcesów. Łukasz Maciejewski postanowił oddać hołd jej pamięci i podzielić się osobistą refleksją na temat czasu, w jakim odeszła.
Pokrzepiające może to tylko, że doczekała jeszcze zmian, ona, minister kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, doczekała w Polsce zmian, a na tym tak bardzo jej zależało - opisywał w sieci, jednocześnie odwołując się do znajomości ze zmarłą w wiek 88 lat przyjaciółką.
Żal niektórych projektów Izy, w które byłem wtajemniczony, a wydawały się świetne – filmowa opowieść o Stawisku w czasie wojny, albo scenariusz z rolą dla Stenki napisany wspólnie z Hanną Krall. To był czas, kiedy kontaktowaliśmy się bardzo często, mejle prawie codziennie, rozmowy, porady. Bliskość, ale szorstka, intelektualna, Iza pozwalała się zbliżyć tylko na parę kroków, na dystans. I to również było w niej ważne - przytoczył.