Łzy płyną po policzkach! Niespodziewana śmierć cienionej polskiej reżyserki. Odeszła kilka godzin przed Wigilią
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia polskie środowisko artystyczne musi zmierzyć się z bolesną stratą. Odeszła znana reżyserka, nazywana Wielką Damą Teatru. Przyjaciele pożegnali ją w wyjątkowo poruszający sposób, dużo mówiąc o łączących ich relacjach i rozmowach, jakie przeprowadzili z nią na kilka dni przed śmiercią. O kim mowa?
Zmarła ceniona polska reżyserka
Popularna reżyserka zmarła w wieku 88 lat. Jako jeden z pierwszych ponurą wieść na łamach mediów społecznościowych przekazał dziennikarz i filmoznawcą, Łukasz Maciejewski.
Wyznał, że kobieta była nie tylko cenioną przez niego artystką, ale także bliską przyjaciółką. Wspomniał także o chlubnym epizodzie z jej życia, jakim było objęcie teki ministra kultury i sztuki w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Słowa, jakich użył, wymownie świadczą o bólu, jaki odczuwał po jej odejściu.
To zdjęcie Krzysztof Respondek zrobił chwilę przed śmiercią. Niebywałe, jak na nim wyglądałZmarła artystka pożegnana przez przyjaciela. Niedawno rozmawiał z nią przez telefon
Zmarła była specjalistką nie tylko w dziedzinie aranżacji filmowych, ponieważ równie dobrze, a według niektórych jeszcze lepiej czułą się, przygotowując spektakle teatralne. Piotr Kruszczyński nie bez powodu przypomniał, że podczas jej dyrektorskiej pracy w Teatrze Nowym w Poznaniu (aktualnie on przewodniczy placówce) była nazywana Wielką Damą i matką-założycielką zespołu, który spisywał się na tamtejszej scenie przez wiele lat. Z relacji przyjaciela wynika, że miał okazję porozmawiać ze zmarłą reżyserką na kilka dni przed tragedią.
Rozmawialiśmy telefonicznie w ten wtorek, jak co tydzień: o teatrze i o polityce, i trochę o nadchodzących świętach. O zdrowiu - broń boże, to od roku był temat zakazany.
Jak Mama się czuje? - miałem zaszczyt tak panią Izę nazywać.
Szkoda czasu, synku. Boli jak zaraza, więc nie ma co gadać. Jak na chwilę przestaje, czytam to nasze wydawnictwo na stulecie Nowego. Świetne jest.
Cieszę się. To zadzwonię jeszcze w Wigilię.
Czytaj, teatralna Mamo, twórz i odpoczywaj w spokoju - czytamy na Facebooku, gdzie równie inspirującego pożegnania nie szczędził jej także kolejny pogrążony w żałobie znajomy. Jaką anegdotę przytoczył?
Nie żyje Izabella Cywińska, była minister kultury w rządzie Mazowieckiego
Artystką, która tuż przed wigilią odeszła na tamten świat, jest znana i ceniona (czego dowodzą przytoczone wpisy) Izabella Cywińska. Zawsze stojąca w cieniu, acz kreatywna i bezkompromisowa autorka wielu teatralnych sukcesów. Łukasz Maciejewski postanowił oddać hołd jej pamięci i podzielić się osobistą refleksją na temat czasu, w jakim odeszła.
Pokrzepiające może to tylko, że doczekała jeszcze zmian, ona, minister kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, doczekała w Polsce zmian, a na tym tak bardzo jej zależało - opisywał w sieci, jednocześnie odwołując się do znajomości ze zmarłą w wiek 88 lat przyjaciółką.
Żal niektórych projektów Izy, w które byłem wtajemniczony, a wydawały się świetne – filmowa opowieść o Stawisku w czasie wojny, albo scenariusz z rolą dla Stenki napisany wspólnie z Hanną Krall. To był czas, kiedy kontaktowaliśmy się bardzo często, mejle prawie codziennie, rozmowy, porady. Bliskość, ale szorstka, intelektualna, Iza pozwalała się zbliżyć tylko na parę kroków, na dystans. I to również było w niej ważne - przytoczył.