Lubin: 5-latek wjechał pod nadjeżdżający samochód
Chwila nieuwagi mogła zakończyć się rodzinną tragedią. Chłopiec został natychmiast przewieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. To jedna z nielicznych sytuacji, kiedy dziecko wyszło cało ze zderzenia.
Policja apeluje do wszystkich opiekunów
Zajście miało miejsce 27 kwietnia w Lubinie przy ulicy Sokolej przed godziną 15:00. Niebezpieczną sytuację zarejestrowały kamery monitoringu - pod koniec tekstu zamieszczamy film, który ma być przestrogą dla opiekunów dzieci.
Mówi się, że dzieci są jak żywe srebro - niezwykle ruchliwe, energiczne, wszędzie ich pełno. Trudno przewidzieć zachowania kilkulatków, którym zwykle ciężko znaleźć związek przyczynowo-skutkowy. Tutaj mamy przykład 5-latka, który był na spacerze z mamą i dziadkiem. Wystarczyło tylko spuścić go na chwilkę z oczu.
Na nagraniu widać chłopca na rowerku biegowym, który oddalił się od swoich opiekunów. Nagle przystanął między zaparkowanymi samochodami i zjechał z chodnika. Nie zatrzymał się przed jezdnią. Z lewej strony nadjeżdżała Toyota.
Jak podaje Policja Dolnośląska, 69-letni kierowca Toyoty nie miał żadnych szans, aby wyhamować , albo chociaż dokonać manewru, żeby uniknąć zderzenia z 5-latkiem. Dziecko jest niskie, przez co mężczyzna nie miał pojęcia, że pomiędzy samochodami ktokolwiek się znajduje.
5-latek natychmiast trafił do szpitala w Legnicy, przeszedł szczegółowe badania. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - jednak gdyby samochód jechał o wiele szybciej, co niestety w polskich miastach często się zdarza, mógłby nie mieć żadnych szans.
Na miejscu pojawiła się także policja, a funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo - śledczego zajęli się sprawą . Należy dociec wszelkich okoliczności zdarzenia oraz wyjaśnić wszystko z opiekunami, którzy wzięli chłopca na spacer.
Policja apeluje do opiekunów małoletnich o zwracanie na nich szczególnej uwagi. Chwila zagapienia może skutkować wypadkiem jak na poniższym filmie. Funkcjonariusze proszą również, aby tłumaczyć dzieciom zasady ruchu drogowego i ostrzegać przed czekającymi je niebezpieczeństwami.
Internauci są podzieleni - niektórzy uważają, że rzeczywiście trudno mieć cały czas oczy dookoła głowy. Inni obwiniają opiekunów, że zajęli się rozmową z sobą, zamiast pilnować dziecka na rowerku, które poruszało się w pobliżu ulicy. A jakie jest wasze zdanie?
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Katarzyna Dowbor powiedziała, że nie wyremontuje im domu. Zamiast tego zaadaptowano stodołę
-
Maryla Rodowicz otrzyma wyższą emeryturę? Pomysł rządu skrytykowany przez ekspertów
-
Mama dała córce imię, jak nazwa pewnego popularnego sklepu. W sieci trwa ostra dyskusja