Leroy Merlin znów coś kombinuje. Teraz podmienia napis "Rosja" na "Polska" w opisach produktów
Jedną z nielicznych zachodnich firm, która nie zawiesiła ani nie ograniczyła działalności na rosyjskim rynku, jest francuska sieć Leroy Merlin. Nie dość, że sieciówka nadal sprzedaje towary produkowane w Rosji, to okazuje się, że w swoich opisach produktów podmienia nazwę "Rosja" na "Polska".
Na półkach produkty z Rosji i Białorusi
Sieć marketów budowlanych Leroy Merlin nie tylko została w Rosji, ale też poszerza swoją działalność, korzystając z wycofania się konkurencji (swoje sklepy w Rosji zamknęła m.in. Ikea). 11 marca polski oddział Leroy Merlin wydał komunikat, w którym tłumaczył, że nie ma wpływu na decyzje centrali, a jedynie na działania koncernu w Polsce.
Wtedy też wydali oświadczenie informujące o wstrzymaniu współpracy z dostawcami z Rosji i Białorusi. Jednak po ponad dwóch miesięcy od powyższej deklaracji, na półkach francuskiej sieci dalej można znaleźć wiele produktów z obydwu tych krajów.
Rosyjskie produkty nagle są "polskie"
Jednak to nie wszystko. Organizacja Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin odkryła kolejne szokujące informacje. OBLM podało, że firma zmienia swoje opisy produktów . Tam, gdzie do tej pory wpisany był kraj pochodzenia "Rosja" teraz widnieje "Polska". Kod produktu, stany magazynowe, nazwa producenta i wszystkie inne szczegóły pozostają bez zmian. Przykładem są m.in. płyty pilśniowe rosyjskiej firmy Ultralam.
- Sama firma Ultralam nie przyznaje się do tego, żeby nagle stała się polską firmą i na swojej stronie nadal podaje, że jest firmą rosyjską, produkującą w Rosji - podaje OBLM. Ich zdaniem tak Leroy Merlin próbuje wprowadzić klientów oraz opinię publiczną w błąd.
Leroy Merlin już tuszuje swoje oszustwo
Zaraz po tym jak media zaczęły informować o podmienianiu etykiet przez Leroy Merlin, firma zaczęła "po cichu" tuszować swoje oszustwo. Np. po wspominanych wcześniej rosyjskich deskach, które nagle stały się "polskie" nie ma już śladu. Dziś ponownie są rosyjskie.
Niechęć do zakupów nadal na wysokim poziomie
Z danych agencji Inquiry, udostępnionych portalowi wirtualnemedia.pl, ponad 60 proc. ankietowanych Polaków popiera wycofywanie ze sklepów produktów marek, które pozostały w Rosji. Praktycznie tyle samo badanych jest za aktywnym namawianiem do rezygnacji z korzystania z produktów usług i firm, które pozostały na rynku agresora. Jak zwraca uwagę prezes agencji Inquiry, Agnieszka Górnicka, należy odnotować jeszcze jedną kwestię. Polacy – prawdopodobnie po raz pierwszy – poczuli się społecznością, która może mieć wpływ na działalność wielkich korporacji. Należy zresztą przypomnieć, że to właśnie dzięki konsumenckiej presji wiele firm i marek wycofało się z Rosji, a te, które zostały – zaczęły ponosić duże straty. To może z kolei wzmocnić w Polakach poczucie, że warto reagować na nieetyczne i niemoralne postępowanie firm na polskim rynku.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Czołowe zderzenie na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby, trzy kolejne zostały ranne
-
Oburzające słowa w rosyjskiej telewizji. "Ekspert" tłumaczył, że Ukraina należy do Rosji
Źródło: wirtualnemedia.pl, goniec.pl