Kupił samochód, ale nigdy nie dojechał nim do domu. To był początek problemów kierowcy
Do niezwykle groźnego wypadku doszło w czwartek 20 kwietnia na jednej z lubelskich tras. Na odcinku drogi S12 na wysokości miejscowości Olempin zapalił się nowo zakupiony samochód osobowy. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a kierowca w porę ewakuował się z płonącego auta. Jak się okazało, był to początek problemów pechowego kierującego.
Wypadek na S12. Kupił samochód, nie dojechał nim do domu. Pojazd stanął w płomieniach
Zaledwie godzinę trwała wielka radość spowodowana zakupem “nowego" samochodu. Pewien mężczyzna wszedł w posiadanie leciwego volkswagena polo, jednak jak się okazało, zakup był niezwykle pechowym przedsięwzięciem.
Do groźnego wypadku doszło na drodze S12 w Olempinie (woj. lubelskie). 32-letni mężczyzna jechał od strony Puław. W pewnym momencie z komory silnika zaczął wydobywać się dym, a potem ogromne płomienie.
Wypadek na S12. Na miejscu zaroiło się od służb
Jak można się spodziewać, na miejscu incydentu na drodze ekspresowej numer 12 bardzo szybko zaroiło się od lokalnych służb, które przystąpiły do akcji ratunkowej. Oprócz strażaków, pojawiła się również policja, która niezwłocznie postanowiła wyjaśnić całe zajście.
- Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastaliśmy rozwinięty pożar komory silnika oraz służbę drogową, która wydzieliła pas do prowadzenia działań - poinformowali na swoich profilu strażacy z OSP Markuszów.
Jak się później okazało, był to dopiero początek kłopotów pechowego kierowcy. Oprócz spalonego samochodu, czekały go poważne konsekwencje.
W trakcie przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że 32-latek nie posiada uprawnień do kierowania. Na domiar złego pojazd nie miał ważnych badań technicznych. Jak można się spodziewać, za swój brak odpowiedzialności pechowiec odpowie przed sądem.
Warto podkreślić, że otrzymał również surowy mandat za brak aktualnego przeglądu swojego świeżo zakupionego pojazdu.
Wypadek na DK12. Polacy nie mogą w to uwierzyć. Incydent rozbawił internautów
Choć zdarzenie mogło skończyć się tragicznie, to jednak, to co stało się później rozbawiło polskich internautów. Otwarcie szydzili oni z pechowego 32-latka.
- Bardzo inteligentny samochód. Wiedział, że kierowca nie ma uprawnień, a on sam przeglądu technicznego , więc się podpalił - żartował jeden z nich na fanpage OSP Kurów na Facebooku.