Krzysztof Ibisz żegna Bogumiłę Wander. Jego słowa chwytają za serce
Bogumiła Wander zostanie zapamiętana jako fantastyczna spikerka i legenda telewizji. We wzruszających słowach pożegnał ją Krzysztof Ibisz, który wspominał empatię dziennikarki oraz zdolność przewodzenia młodym ludziom, stawiającym swoje pierwsze kroki w mediach. Jego wyznanie chwyta za serce.
Bogumiła Wander walczyła z chorobą
Bogumiła Wander zmarła 30 lipca w wieku 80 lat. Kilka lat wcześniej zdiagnozowano u niej chorobę Alzheimera. Blisko cztery dekady pracowała w Telewizji Polskiej, wiążąc z nią całą swoją dziennikarską karierę.
Choć stała się twarzą telewizji, dwa lata temu w programie “Pytanie na śniadanie” Aleksandra Grysz stwierdziła, że spikerka nie pamięta, jaką gwiazdą była. Mimo to pamiętają o niej ludzie, którzy przy jej opiece stali się ikonami show-biznesu.
Krzysztof Ibisz wspomina początki znajomości z Bogumiłą Wander
Jedną z osób, mających sposobność niegdyś rozwijać się przy wsparciu Bogumiły Wander, jest Krzysztof Ibisz . Prezenter z przykrością przyjął informację o śmierci legendarnej spikerki i wrócił pamięcią do czasu, kiedy nie miał jeszcze doświadczenia i mógł liczyć na jej wyrozumiałość.
Jest mi bardzo smutno. Pani Bogumiła to była niezwykle życzliwa osoba dla wszystkich których spotykała. Dziennikarka bardzo miła dla osób które przychodziły do tego zawodu. Gdy ja przyszedłem wtedy do telewizji publicznej i ona pięknie nas potrafiła wprowadzić i z całą życzliwością dzielić się swoim wieloletnim doświadczeniem przed kamerą – mówił w rozmowie z Pomponikiem.
Krzysztof Ibisz nie zaprzepaścił szansy, by się od Bogumiły Wander nauczyć czegoś przydatnego. Jak wyznał, nie był jedyny, bo z wiedzy spikerki korzystały także inne postacie telewizyjnej sceny.
Ta ekipa która wtedy przyszła do nas to najpierw była Hania Lis, Kinga Rusin, a tuż po po tym w takim jednym rzucie byłem ja, Piotr Kraśko, Ewa Drzyzga i to był ten ten taki moment kiedy kiedy właśnie prosiliśmy panią Wander o jakąś radę dotyczącą pracy przed kamerą – wspominał.
Bogumiła Wander we wspomnieniach Krzysztofa Ibisza. Doszło kiedyś do pewnego incydentu
Życzliwość Bogumiły Wander przejawiała się również w sprawach prywatnych, a nie tylko wtedy, gdy patrzyli na to wszyscy dookoła. Przy okazji wspomnień Krzysztofa Ibisza o zmarłej gwieździe, prezenter wrócił myślami do pewnej zdarzenia, które zaszło pod siedzibą TVP .
Ja generalnie bardzo ostrożnie jeżdżę samochodem. Nie miałem wypadku, punktów karnych, przestrzegam przepisów. Kiedyś wyjeżdżając z Woronicza zagapiłem się i ruszyłem, a przede mną stał samochód pani Bogumiły i miałem z nią stłuczkę w bramie Woronicza – wyznał dla Pomponika.
Ktokolwiek spotkał się z podobnym przypadkiem, ten wie, że nie jest miło. Jak jednak zareagowała Bogumiła Wander? Jej zachowanie zaskoczyło gwiazdora Polsatu.
Pani Bogumiła wyszła uśmiechnęła się mówi "nic się nie stało, są gorsze sprawy, proszę się nie martwić". Tak utkwiło mi to w pamięci, że na ogół na takie stłuczki reaguje się zupełnie inaczej, a ona była bardzo życzliwa. Poczułem się tak miło potraktowany i pomyślałem sobie, że jeśli kiedyś spotka mnie podobna historia to potraktuję drugą osobę tak samo – powiedział.