Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Krystyna Pawłowicz niepoprawnie wypełniła oświadczenie majątkowe. Konstytucjonaliści: "Zatrważające"
Maria Glinka
Maria Glinka 01.05.2022 09:54

Krystyna Pawłowicz niepoprawnie wypełniła oświadczenie majątkowe. Konstytucjonaliści: "Zatrważające"

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Krystyna Pawłowicz niepoprawnie wypełniła oświadczenie majątkowe, choć sama jako posłanka uchwala przepisy w tej sprawie. Zdaniem konstytucjonalistów powinna stracić stanowisko sędziowskie. Posłowie Zjednoczonej Prawicy niechętnie komentują pomyłkę sędzi.

Do wadliwego oświadczenia majątkowego nie odnosi się także główna zainteresowana. Redakcja "Wirtualnej Polski" próbowała skontaktować się w tej sprawie z sędzią, ale bezskutecznie.

Niezgodność terminów. Błąd Pawłowicz

O oświadczeniach majątkowych sędziów zrobiło się głośno, gdy prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska podjęła decyzję o utajnieniu dokumentów sześciorga orzekających sędziów. Dotyczy to oświadczeń z 2021 r. Zaczęto spekulować, że sędziowie chcą coś ukryć.

Teraz nowe światło na tę sprawę rzuca błąd, którego dopuściła się Krystyna Pawłowicz - była posłanka PiS, a od 2019 r. sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z art. 31 ust. 3 ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego oświadczenia majątkowe muszą zostać złożone do 31 marca. Jeśli sędzia składa oświadczenie 20 marca, to powinien wskazać majątek, jaki posiadał dokładnie tego dnia.

Jednak Krystyna Pawłowicz nie dostosowała się do tych zasad. Ostatnie oświadczenie majątkowe złożyła 30 marca 2020 r., ale napisała, że dotyczy majątku na dzień 31 grudnia 2019 r.

Krystyna Pawłowicz doskonale znała przepisy w tej sprawie, ponieważ sama, jeszcze jako posłanka, uchwaliła je w 2016 r. Wówczas przekonywała, że są to "tak oczywiste sprawy", że nie dowierza, że posłowie tak długo nad tym obradowali.

Konstytucjonaliści oburzeni. "Niedopuszczalne"

Zdaniem konstytucjonalistów sytuacja dowodzi, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego nie zna jednego ze swoich najważniejszych obowiązków. - Można by powiedzieć, że szewc bez butów chodzi. Gdyby nie to, że kogo ciągnie do wąchania kleju, ten nie powinien przy nim pracować - ocenił w rozmowie z "WP" dr hab. Jacek Zeleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Z kolei Mariusz Bidziński, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS, przyznał, że tego typu sytuacja jest "niedopuszczalna i zaskakująca". Przypomniał, że zakres obowiązków administracyjnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie jest zbyt duży i dziwi go fakt, że Krystyna Pawłowicz ma problemy z jednym z niewielu z nich.

- Od sędziego TK oczekujemy najwyższej z możliwych roztropności w działaniu, precyzji, koncentracji i znajomości prawa. Sędzia TK po prostu nie może robić takich błędów - wskazał.

Podobnie tę sprawę widzi  dr hab. Joanna Juchniewicz, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. - W mojej ocenie takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Od sędziów TK oczekuję, że będą znać obowiązujące ich przepisy i je stosować - przyznała.

Czy Krystyna Pawłowicz powinna opuścić TK?

Zgodnie z art. 14 ust. 8 ustawy o statusie sędziego Trybunału Konstytucyjnego niezłożenie oświadczenia majątkowego oznacza zrzeczenie się przez sędziego urzędu. Jednak pojawia się wątpliwość, czy wadliwe pismo można uznać za oświadczenie majątkowe.

- Uważam, że sędzia, który składa wadliwe oświadczenie, sprzeczne z wymogami, de facto w sposób umyślny - by nie powiedzieć, że przez ignorancję i lekceważący stosunek do prawa - nie składa go wcale - wskazał prof. Mariusz Bidziński. W rezultacie Krystyna Pawłowicz powinna zrzec się urzędu.

To nie jedyna droga postępowania. Dr hab. Joanna Juchniewicz uważa, że służby powinny przyjrzeć się oświadczeniu Krystyny Pawłowicz i porównać go ze stanem majątku na dzień 20 marca 2020 r. Za ewentualne kłamstwo sędzia mogłaby słono zapłacić. - Podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym wiąże się z sankcją pozbawienia wolności do lat pięciu - tłumaczyła konstytucjonalistka.

Oszczędne komentarze prawicy

Większość posłów PiS nie chciała komentować błędu Krystyny Pawłowicz. Z kolei ci, którzy zgodzili się zabrać głos powstrzymali się od wygłaszania ocen. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Solidarna Polska) cieszy się, że oświadczenia majątkowe budzą tak duże zainteresowanie i przypomniał, że jest to efekt reformy wprowadzonej przez Zjednoczoną Prawicę. Próbował usprawiedliwiać Krystynę Pawłowicz.

- Oczywiście lepiej by było, gdyby nikt nie popełniał jakichkolwiek błędów, ale takie się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. Uważam, że błąd sędziego TK, wynikający być może z wieloletniego składania oświadczenia przez konkretnego sędziego ze stanu majątkowego na koniec roku, jak jest w innych ustawach - przekonywał. Miał na myśli zasady dotyczące posłów, którzy w oświadczeniach podają stan majątku na ostatni dzień roku poprzedzający rok, w którym składają dokument.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: wp.pl, goniec.pl