Mocne słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz na antenie TVN24, wspomniała o minionych wyborach. Widzowie zamarli w napięciu
Podczas rozmowy z dziennikarzem TVN24, Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, iż gdyby wybory prezydenckie w 2020 r. były uczciwe, Rafał Trzaskowski by zwyciężył. Słowa te zignorował prowadzący rozmowę, który postanowił nie ciągnąc byłej prezydent Warszawy za język w tej sprawie.
Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Kontrowersyjne słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz w TVN24
Zważywszy wysokie zaufanie, jakim cieszy się ostatnimi czasy Rafał Trzaskowski, nie mogą dziwić pytania, dotyczące jego przyszłości w PO, do której jakiś czas temu na stałe powrócił Donald Tusk. Tym bardziej, kiedy gości się poprzedniczkę Rafała Trzaskowskiego na fotelu prezydenta miasta stołecznego Warszawy i tym bardziej, kiedy dziennikarzem prowadzącym rozmowę jest dociekliwy Radomir Wit, który pamięta swą trudną drogę w TVP Info (w czasach, kiedy nie była jeszcze "własnością partii").
W każdym razie dziennikarz zapytał byłą prezydent stolicy o jej opinię względem ewentualnej drugiej kadencji Rafała Trzaskowskiego jako włodarza miasta. Pani profesor stwierdziła, iż Rafał Trzaskowski nie jest już tak młodym politykiem, gdyż jak określiła, jest "średniego wieku". Jednak to inne słowa mogłyby wzbudzić pewne pytania i społeczne niepokoje, albowiem postanowiła ona wrócić do wyborów prezydenckich z 2020 r.
- On prawie wygrał wybory prezydenckie. Gdyby były uczciwe, to by wygrał. Byłby dzisiaj prezydentem - komentowała talenta polityczne Rafała Trzaskowskiego Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dziennikarz postanowił pominąć ten wątek, choć gdyby tylko chciał, mógłby go podjąć, zważywszy jego stosunek do partii rządzącej. Jednakże tym razem uznał, iż są ważniejsze sprawy i słusznie.
Wybory prezydenckie w 2020 roku
Wybory z 2020 r. zapisały się w historii jako czas pełen niespodzianek. Nie tylko za sprawą wyskoczenia z kapelusza Szymona Hołowni, lub rezygnacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i jej powrotu, który nieco umniejszył zastępujący ją Rafał Trzaskowski. Albo też ogłoszonego przez premiera, jedynie na okres wyborów, końca pandemii. Był to nade wszystko czas ważnych decyzji , albowiem wyborca posiadający jedynie telewizję cyfrową, oglądając debatę Andrzeja Dudy z mównicą z podpisem "Rafał Trzaskowski" i kierowanymi do niej pytaniami, musiał podjąć trudną decyzję, który z nich ma zostać prezydentem Rzeczypospolitej .
W II turze głosowania minimalnie zwyciężył Andrzej Duda, uzyskawszy 51,03% głosów. Rafał Trzaskowski osiągnął z kolei wynik 48,97%. Różnica wynosiła zaledwie 2,06% . Cóż to bowiem jest na kraj, który liczy 40 mln obywateli? W obozie opozycji można było dostrzec żal, jednak już niebawem poczęto wyniki te podważać. Utyskiwania nie dotyczyły jednak poddawania w wątpliwość uczciwości w rozumieniu sfałszowania , a nierównej walki, w której decydującą rolę odegrała telewizja państwowa propagująca jedynie Andrzeja Dudę. I choć sam Aleksandr Łukaszenka oskarżał Polskę o fałszerstwo, to należy wiedzieć, iż czynił to wyłącznie dlatego, iż sam jest fałszerzem , zaś słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz w TVN24, dotyczące uczciwości, winno się czytać w rozumieniu aparatu, który zbudował w państwie Jarosław Kaczyński.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Brzydkie zachowanie księcia Harry'ego? Gdy Elżbieta II umierała, on kłócił się z ojcem o Meghan
-
Białystok: Afera w Archidiecezji Białostockiej. Ksiądz prowadził mszę pod wpływem alkoholu
-
Opoczno: Kompletnie pijany kierowca woził pasażerów. Autobus wylądował w rowie
Źródło: o2/tvn24.pl/goniec.pl
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główn ą - Goniec.pl