Kobieta na ulicy bezlitośnie uderzyła w polskich księży. Padły wyjątkowo mocne słowa
Debata na temat sytuacji w polskim Kościele Katolickim w kontekście grzechów samych księży trwa od wielu lat. Ubywający wierni w świątyniach to przykład tego, że stosunek Polaków do duchowieństwa bywa często krytyczny. Ostrych słów nie kryła rozmówczyni dziennikarza Gońca, która bezlitośnie uderzyła w polski kler.
Kobieta się nie hamowała. Powiedziała to o polskich księżach. "Boją się tych starych pe***ili księży"
Wraz z postępującym procesem laicyzacji polskiego społeczeństwa i odpływem wiernych z Kościoła Katolickiego, ubywa także nowych kandydatów zgłaszających się do seminariów oraz klasztorów. Dziennikarz Gońca postanowił zapytać o tę kwestię samych Polaków.
Na ulicach Warszawy spotkaliśmy panią, która zdecydowała się w szczerych słowach skomentować bieżącą sytuację polskiego kleru. Na pytanie “czemu jest kryzys powołań?”, nasza rozmówczyni nie kryła swojej niechęci wobec polskich księży. - Boją się tych starych pe***ili księży - wypaliła jak z armaty do mikrofonu kobieta.
"Robią cuda-wianki w tym kościele"
Po chwili nasza rozmówczyni dodała z jakiego względu jej stosunek do polskich księży jest tak negatywny. - Właśnie z tego powodu, że robią cuda-wianki w tym kościele, a Kościół to po prostu Wszystko ukrywał i ukrywa - nie kryła oburzenia pani w czerwieni.
- Kiedyś jak wychodziłam za mąż, ksiądz mi za zadawał takie pytania, intymne, że mi po prostu włos na głowie stanął - mogliśmy usłyszeć. Nasz dziennikarz próbował dociekać, o jakie pytania dokładnie chodziło. - Ja nie powiem - to były aż takie pytania. Dlatego powiedziałam księdzu, że ja bardzo dziękuję, ale ja przed ślubem do spowiedzi nie pójdę i nie poszłam. Karteczkę, którą musiałam mieć podpisaną, podpisał mi po prostu jako ksiądz mój szwagier i ten numer przeszedł. Od tamtej pory do Kościoła nie chodzę, ponieważ oni się wypytują ludzi nie wiadomo o jakie sprawy, a sami mają tak grubo za uszami, że przychodzi ludzkie pojęcie - komentowała zbulwersowana rozmówczyni.
Kobieta zabrała głos nt. wiary. "Do kościoła chodzę dwa razy do roku"
Na koniec padły szczere słowa odnośnie obecności w murach świątynnych. Jak się okazało, nasza respondentka rzadko tam bywa. - Ja do kościoła chodzę dwa razy do roku - z ciekawości oglądać szopki i na Wielkanoc oglądać groby Pana Jezusa i to jest moja cała przyjemność uczestnictwa w kościele - podsumowała gorzko rozmówczyni dziennikarza Gońca.
Całość najlepiej zobaczyć samemu.
Źródło: Goniec